Kraj

Premier Gowin

Jarosław Gowin Jarosław Gowin Jakub Włodek / Agencja Gazeta

Wielu jest wygranych ostatnich wyborów. Lewica i Zieloni – wiadomo. Takoż Zbigniew Ziobro, który w odróżnieniu od Mateusza Morawieckiego nie musi już drżeć o miejsce w rządzie. Ziobro może stworzyć nie tylko alternatywny klub, ale i w sojuszu z bratnią Konfederacją stworzyć polski Jobbik. Wobec zdrowotnych i kalendarzowych oznak schyłku Jarosława Kaczyńskiego minister sprawiedliwości uplasował się tym razem jako delfin rzeczywisty, a nie gazetowy.

Najbardziej osobiście ucieszył się zapewne Stanisław Gawłowski, który jeszcze w zeszłym roku kosztował więziennego chleba, a teraz, dzięki 320 ekstragłosom zdobytym wbrew woli macierzystej partii, zdecydował o utracie Senatu przez partię rządzącą. Zarówno on, jak i Krzysztof Kwiatkowski są żywymi dowodami na utratę wiarygodności prokuratury po przejęciu jej przez polityków. Dopóki prokuratura była niezależna, postawienie zarzutów równało się eliminacji z polityki. Ale suweren przestał prokuraturze wierzyć.

Na nowe polityczne orbity weszli niewątpliwie zarówno Małgorzata Kidawa-Błońska, jak i Władysław Kosiniak-Kamysz. Ale największym wygranym w średniej perspektywie może okazać się wicepremier Jarosław Gowin. Gowin może bowiem, tak jak Ziobro, stworzyć osobny od PiS klub, ale też nawiązać współpracę nie z niszową Konfederacją, lecz z całą resztą opozycji. W rządzie PiS pozycjonował się jako zwolennik liberalnych rozwiązań gospodarczych i jako sceptyk co radykalniejszych szarż Kaczyńskiego. Gowina nie obciąża zanadto łamanie konstytucji, bo wszak się z tego nie cieszył. Nie ma też osobistych powodów, aby bać się prokuratury po przywróceniu jej niezależności. A widzi z drugiej strony, że mariaż z Kaczyńskim doprowadził do katastrofalnego spadku poparcia wśród jego osobistych wyborców.

18 szabel Porozumienia to różnica między rządami PiS a rządami opozycji.

Polityka 43.2019 (3233) z dnia 22.10.2019; Komentarze; s. 8
Reklama