W Jasionce pod Rzeszowem, czyli w bastionie PiS, w poniedziałek rozpoczął się gospodarczy Kongres 590. Cyfry w nazwie to początek kodu kreskowego na towarach produkowanych przez polskie firmy. Czwarta edycja imprezy została przeniesiona z listopada na październik. Jeden z polityków PiS wprost przyznaje, że to ze względu na wybory.
Kongres 590 to przedsięwzięcie ostentacyjnie pisowskie, organizowane przez ludzi związanych z partią Jarosława Kaczyńskiego i sponsorowane przez spółki skarbu państwa. Po raz kolejny odbywa się patronatem prezydenta Andrzeja Dudy, dla którego – tak jak dla premiera Mateusza Morawieckiego – przewidziano specjalne wystąpienie.
Prezydent wręczy nagrody gospodarcze, rząd pochwali się osiągnięciami, odbędą się rutynowe dyskusje o wspieraniu małych i średnich przedsiębiorstw. Generalnie jest wspaniale, a będzie jeszcze lepiej, kiedy PiS znów wygra wybory.
Czytaj także: W rok wymieniła się niemal połowa prezesów spółek skarbu państwa
Państwowe spółki zrzucają się na Kongres 590
Organizację Kongresu 590 sfinansowały głównie spółki państwowe. W zależności od wpłacanych kwot sponsorów podzielono na grupy: partnerów strategicznych (w tym Orlen, KGHM, PKO BP), „głównych”, po prostu partnerów oraz sponsorów tematycznych (w tym małe i średnie przedsiębiorstwa). Są też partnerzy merytoryczni, w większości ministerstwa. Główny patronat medialny nad imprezą objęło zaś TVP Info. Ile spółki państwowe wrzuciły do kongresowej kasy, nie sposób się dowiedzieć. O szczegółach współpracy nie informują, zasłaniając się tajemnicą biznesową. Chodzą słuchy, że główni partnerzy wpłacali nawet pół miliona złotych.
Posłowie opozycji pytali w interpelacjach o to, ile spółki skarbu państwa dokładają do Kongresu. Tylko PKP Polskie Linie Kolejowe SA ujawniły, że wykupiły pakiet świadczeń promocyjnych. W 2017 r. kwota pakietu wynosiła 40 tys. zł netto, w 2018 – 39 tys. Osoba dobrze zorientowana w PiS opowiada, że organizatorzy Kongresu 590 bardzo sprawnie zdobywają fundusze. – Wiadomo, że do tej imprezy trzeba się dołożyć, bo organizatorzy, rozmawiając ze spółkami o pieniądzach, wprost powołują się na relacje z premierem i ministrami, którzy te spółki nadzorują – mówi nasz informator.
Czytaj także: Polowanie na byłych menedżerów państwowych spółek
Kto wymyślił Kongres 590
Pomysłodawcą imprezy jest prezes NBP Adam Glapiński. To on powołał do życia Fundację im. Sławomira Skrzypka (były prezes banku centralnego zginął w katastrofie smoleńskiej), która organizowała pierwszą edycję Kongresu 590. Przypomnijmy, że Glapiński to jeden z najwierniejszych druhów Kaczyńskiego, nazywany „bankowcem z zakonu Porozumienia Centrum”. W fundacji zasiadał m.in. jeden z głównych bohaterów afery KNF Marek Ch., były szef KNF, nagrany przez Leszka Czarneckiego. W zarządzie znalazł się z kolei Mariusz Chłopik, od lat związany z PiS, dziś dyrektor Biura Ekstraklasy i Gamingu w PKO BP, jeden z głównych partnerów Kongresu.
Fundacja im. Skrzypka w grudniu 2018 r. została zlikwidowana. Z jej zarządu do spółki Kongres 590 przeniósł się Łukasz Oprawski. Został prezesem i spółki, i całego Kongresu. Oprawski był asystentem Marka Suskiego. Przez trzy lata pracował zaś dla powiązanej z PiS spółki Srebrna.
Oprawski tak zachwalał w rozmowie z 300polityka.pl tegoroczną edycję Kongresu, „jednego z najważniejszych wydarzeń gospodarczych” w Polsce: „Rosnąca z każdym kolejnym rokiem liczba uczestników Kongresu dowodzi, że wśród polskich przedsiębiorców istnieje duże zapotrzebowanie na taką formułę spotkania i dyskusji, która umożliwia przełamywanie barier między światem biznesu i polityki, nawiązanie życzliwego porozumienia między przedsiębiorcami a twórcami przepisów, wytyczających ramy działalności gospodarczej w Polsce”.
Kongres 590, organizowany w tygodniu wyborczym, wcześniej niż zwykle, to element kampanii. Prezesi państwowych spółek chętnie zrzucają się na partyjną imprezę, bo ich los przecież też zależy od tego, czy PiS wygra wybory.