EDWIN BENDYK: – Jak nauka definiuje rodzinę?
MIKOŁAJ PAWLAK: – Rodziną jest to, co za rodzinę uznajemy jako społeczeństwo. Rzecz jasna możemy przypisać rodzinie pewne oczywiste funkcje – służy ona przetrwaniu najbliższych sobie ludzi, jest formą organizacji wspólnego życia, pełni funkcje reprodukcyjne w społecznym i biologicznym sensie. Często podkreśla się – także podczas ceremonii zawarcia małżeństwa – że rodzina jest podstawową komórką społeczną. Mówiąc to wszystko, należy pamiętać, że wypełnianie tych wszystkich funkcji, podział ról wśród członków rodziny i jej miejsce w społeczeństwie podlegają nieustannym zmianom, tak jak cały czas zmienia się społeczeństwo.
Czy w takim razie można mówić o „normalnej rodzinie” w sposób, jaki proponuje Jarosław Kaczyński?
To, co jest normalne, a co dewiacją, odstępstwem od normy, ustala społeczeństwo, najczęściej w sytuacji napięcia i konfliktu, kiedy konkurują ze sobą różne wizje ładu społecznego. Instytucja rodziny jest w trakcie zmian, co wywołuje niepokój u wielu osób. Można to skutecznie wykorzystać politycznie, gdy wystąpi się w roli obrońcy przed tymi niepokojącymi zmianami i wskaże, co nie tylko jest normalne i jednocześnie właściwe, godne poparcia, lecz także to, co niewłaściwe, godne napiętnowania.
Doprecyzujmy: czy gdy Kaczyński określa normalną rodzinę, to mówi o sytuacji faktycznej, czy też próbuje swoją wizję, „normę”, narzucić społeczeństwu?
Nie wiem, co prezes Kaczyński ma w głowie. Gdybyśmy jednak ujęli problem statystycznie, to sposób praktykowania rodziny jako stałego związku mężczyzny, kobiety oraz dzieci jest ciągle w Polsce dominujący. Jednocześnie jednak rośnie liczba rodzin nieopartych na małżeństwie, co np.