Odpowiadający za sądownictwo wiceminister sprawiedliwości sędzia Łukasz Piebiak należał do kręgu najbardziej zaufanych ludzi Ziobry. Był szefem specgrupy ds. dyscyplinarek. To on przygotował najważniejsze ustawy uderzające w niezależność sędziów. Podał się do dymisji po doniesieniach Onetu o tym, że inspirował ataki na sędziów i współpracował z hejterką Emilią. W PiS można usłyszeć, że Ziobro dokładnie wiedział o jego poczynaniach. Według „Gazety Wyborczej” w internetowej grupie „Kasta” prócz Piebiaka działało kilku sędziów, którzy w ostatnich latach zrobili zawrotne kariery.
Za Ziobrą i z Ziobrą
Jan Kanthak trafił do resortu sprawiedliwości tuż po studiach prawniczych w 2016 r. Najpierw był ekspertem w departamencie legislacyjnym, a potem sekretarzem zespołu ds. strategii. Dziś łączy funkcję rzecznika prasowego MS i szefa gabinetu politycznego ministra. Jest radnym Gdańska. W zeszłym roku, jak przyznał w oświadczeniu majątkowym, zarobił w resorcie 145 tys. zł. Kanthak starał się o etat asystenta na Uniwersytecie Gdańskim, ale nie chciał rezygnować z pracy u boku Ziobry. Uczelnia jednak uznała, że pracownik ministerstwa, które stoi za ustawami demolującymi sądownictwo, nie jest dobrym kandydatem.
Michał Wójcik jest prawnikiem, posłem z okręgu katowickiego, zastępcą Ziobry i jego pełnomocnikiem ds. informatyzacji wymiaru sprawiedliwości. Kilka lat temu odszedł za Ziobrą z PiS, jest wiceprezesem Solidarnej Polski. Gdy ujawniono sprawy nagród w rządzie Szydło (Ziobro otrzymał 72 tys.