Prezydent Andrzej Duda sam wywołał ten temat 15 sierpnia w Katowicach podczas obchodów Święta Wojska Polskiego. Powiedział tam przy okazji wręczania awansów generalskich i wojskowych odznaczeń, że nigdy nie podpisze ustawy o obniżeniu emerytur wojskowych, i zarzucił opozycji rozsiewanie w kampanii „wstrętnych pomówień”.
Dodał, że odbierał w tej sprawie telefony od wdów żołnierzy zaniepokojonych o swoje renty. „Nie ma w tej chwili żadnych takich planów ani założeń, aby cokolwiek takiego było przewidywane” – mówił w Katowicach.
Czytaj też: Brak sprzętu i kłopot z generałami. Idzie armia na pokaz
To pomysł Antoniego Macierewicza
Zaraz po tych słowach były poseł Andrzej Rozenek pokazał w mediach społecznościowych link do aktualnego projektu „O zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin” (druk sejmowy nr 1105), który zakłada tzw. dezubekizację żołnierzy. Przewiduje ona nie tylko obniżkę emerytur żołnierzy, którzy choćby krótko pracowali w cywilnych bądź wojskowych formacjach zaliczanych przez Instytut Pamięci Narodowej do „organów bezpieczeństwa państwa totalitarnego”. Cięcia mają dotyczyć także rodzin, które mają renty po zmarłych lub poległych wojskowych.
„Duda nie wskazał, czy o te przepisy chodzi. Musiałby wtedy wspomnieć, że był to pomysł Antoniego Macierewicza, zgłoszony w Sejmie zaraz po objęciu władzy przez PiS” – pisał w relacji z katowickich obchodów Marek Świerczyński w serwisie Polityka.pl.
Zdzisław Czarnecki, szef Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP, powiedział „Gazecie Wyborczej”: „W tym samym czasie, w którym skierowano do Sejmu projekt o dezubekizacji służb podległych pod MSWiA, rząd wysłał też do Sejmu projekt o zmniejszeniu emerytury w wojsku. Cały czas ten projekt jest zresztą w Sejmie i według naszych informacji będzie wyciągnięty po wyborach”.
Czytaj też: MON w natarciu, czyli szybki plan Błaszczaka