Kraj

Jazda polska

Drogowy portret Polaka

„Najczęściej ofiary agresji kierowców nie zgłaszają tego. A szkoda, bo gdyby w końcu ktoś to zrobił, temu człowiekowi prawdopodobnie by się odechciało w ten sposób zachowywać.” „Najczęściej ofiary agresji kierowców nie zgłaszają tego. A szkoda, bo gdyby w końcu ktoś to zrobił, temu człowiekowi prawdopodobnie by się odechciało w ten sposób zachowywać.” Marin Tomas / Getty Images
Rozmowa z podinspektorem Radosławem Kobrysiem z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji o tym, jak Polacy zachowują się na drogach.
Dniami, w których najwięcej osób traci życie w wypadkach drogowych, jest sobota (16,2 proc.) oraz piątek (16,1 proc.). Dniami, w których najwięcej osób traci życie w wypadkach drogowych, jest sobota (16,2 proc.) oraz piątek (16,1 proc.).

AGNIESZKA SOWA: – Co jest najgorszą przywarą polskich kierowców?
RADOSŁAW KOBRYŚ: – Pogoń. Pogoń za czasem, za najlepszym wynikiem i ściganie się z nawigacją samochodową. Więc prędkość. Zdecydowanie za ciężka noga.

A najeżdżanie na zderzak i spychanie maruderów, już nawet ze środkowego pasa, nie tylko z lewego? Przejeżdżamy granicę państwa i nagle nikt nie siedzi nam na zderzaku, nie świeci długimi…
Wielu polskich kierowców, bo oczywiście nie wszyscy, zachowuje się tak, jakby droga była tylko dla najtwardszych i najlepszych mistrzów kierownicy. Brak partnerstwa i empatii na drodze. Widzimy to w trakcie patroli, najczęściej kiedy jedziemy radiowozem nieoznakowanym. Także kiedy ktoś nagrywa swoją trasę wideorejestratorem i przekazuje nam filmik z takich agresywnych zachowań innych kierowców.

Policja powołała specjalne grupy SPEED, policjanci po cywilnemu w nieoznakowanych, bardzo szybkich samochodach ścigają piratów drogowych. Czy to dlatego, że Polacy jeżdżą coraz gorzej?
Na pewno coraz szybciej. Kiedy w maju 2015 r. wszedł w życie przepis o utracie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, ludzie wyraźnie się wystraszyli i zaczęli jeździć wolniej, co przełożyło się na zmniejszenie liczby kolizji i wypadków. Z roku na rok ujawnialiśmy coraz mniej przekroczeń prędkości. Aż nagle w tym roku, jakby Polacy odpuścili postanowienia noworoczne, mamy o ponad połowę więcej takich incydentów. Policjantów na drogach jest tyle samo, podobna ilość sprzętu, a Polacy – hulaj dusza, piekła nie ma.

I dlatego te specgrupy?
Bezpośrednim impulsem do powołania pierwszej z nich, działającej w województwie mazowieckim, były nielegalne wyścigi.

Polityka 33.2019 (3223) z dnia 12.08.2019; Temat tygodnia; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Jazda polska"
Reklama