O tym, że takie postępowanie toczy się od 14 marca 2018 r. w mazowieckim wydziale zamiejscowym Prokuratury Krajowej do spraw korupcji i przestępczości zorganizowanej, pisała niedawno „Rzeczpospolita”. Ale nie podała więcej szczegółów.
„Polityka” poprosiła dział prasowy Prokuratury Krajowej o informacje na temat postępowania. W przesłanej mailem odpowiedzi można przeczytać, że rzeczywiście trwa śledztwo dotyczące uczestnictwa w działalności obcego wywiadu przeciwko RP. Zostało wszczęte „z urzędu”, czyli bez niczyjego zawiadomienia i wyłączone z innego postępowania dotyczącego szpiegostwa. Czynności zaś powierzono do prowadzenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która – według „Rz” – wystąpiła do sądu o akta afery podsłuchowej.
Czytaj także: Kto stoi za Markiem Falentą
Odpryski seksafery podkarpackiej
Jednak Prokuratura Krajowa podkreśla, że „zakres przedmiotowy śledztwa nie ma związku z tzw. aferą podsłuchową ani Markiem Falentą”. Śledczy odmówili podania innych informacji na temat sprawy, stąd nie wiadomo, czego ona tak naprawdę dotyczy. Czy jest np. odpryskiem tzw. seksafery podkarpackiej, w której dwaj pochodzący z Ukrainy właściciele agencji towarzyskich mieli nagrywać ważnych polityków, a nagrania przerzucić na wschód? Tego nie można wykluczyć.
Warto przypomnieć, że początek 2018 r. to czas, gdy ta afera zaczyna się rozlewać. W styczniu 2018 r. w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym miało dojść do kradzieży płyty z sejfu agenta CBA Wojciecha Janika, na której było nagranie kompromitujące marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Data wszczęcia śledztwa, o którym pisała „Rz” i którą potwierdza prokuratura, to – przypomnijmy – 14 marca 2018 r.
Jan Hartman: Kuchciński, bohater tragiczny
Rosyjskie wątki w aferze podsłuchowej czekają na zbadanie
W sprawie wątków rosyjskich służb w aferze podsłuchowej – opisanych przez „Politykę” oraz w książce „Obcym alfabetem” – stanowisko prokuratury jest zaś potwierdzeniem, że obecne władze nie robią nic. Aktualne pozostaje więc przesłane do „Polityki” we wrześniu 2018 r. oświadczenie Prokuratury Krajowej, według której „brak jest na chwilę obecną jakichkolwiek podstaw dowodowych”, by wszcząć śledztwo w tej sprawie.
Czytaj także: Czy afera podsłuchowa była rosyjskim testem przed manipulacją wyborami w USA?