W poniedziałek późnym wieczorem Centrum Informacyjne Sejmu (CIS) opublikowało „wykaz krajowych podróży służbowych drogą powietrzną Marszałka Sejmu w czasie VIII kadencji”. To 85 pozycji opisujących loty krajowe od 17 marca 2016 r. do 22 lipca 2019. Aż 70 to podróże na trasie Warszawa–Rzeszów i z powrotem. W stolicy Kuchciński kieruje Sejmem, a mieszka w Przemyślu, gdzie docierał właśnie z Rzeszowa.
Informacje CIS są dość zdawkowe. Nie ujawniono, czym latał Kuchciński, nie ma też wykazu pasażerów, których ze sobą zabierał. Czytamy, że za każdym razem na pokładzie znajdowało się od 1 do 33 osób. Raz w ogóle nie podano liczby pasażerów.
Wiadomo, że marszałek korzystał z trzech maszyn: rządowego gulfstreama G550, wojskowego samolotu transportowego CASA i wojskowego śmigłowca Sokół. Analiza zamówień, które wychodziły z gabinetu Kuchcińskiego do wojska w sprawie rezerwacji transportu, którą przedstawił Onet.pl, wykazała, że od marca 2018 r. do maja 2019 polityk odbył 98 lotów różnymi typami maszyn. Wszystkie podróże miały status HEAD, co oznacza kosztowne procedury ochrony. Według wyliczeń dziennikarzy podróże te kosztowały podatników ponad 4 mln zł.
Czytaj więcej: Kuchciński idzie w zaparte
Marszałek intensywnie pracuje, zwłaszcza na Podkarpaciu
W poniedziałek na specjalnie zwołanej konferencji Marek Kuchciński tłumaczył, że „aktywnie pracuje” w Sejmie, w kraju i za granicą i stąd wynika duża liczba spotkań i wyjazdów na różne uroczystości („Takich spotkań od początku kadencji odbyło się ponad 900, niejednokrotnie kilka dziennie, w tym w soboty i w niedziele”).
W wykazie CIR widać czarno na białym, że najbliższe są marszałkowi sprawy Podkarpacia. Latał w następujących celach: „Wręczenie nagrody dla milionowego pasażera pociągu relacji Przemyśl–Kijów” (na zdjęciu z konfetti, 29 czerwca 2019 r.), „Wmurowanie aktu erekcyjnego pod budowę Przemyskiego Centrum Rozwoju Badmintona” (3 września 2018 r.), spotkanie z władzami samorządowymi w Przemyślu (tu jest jedynką na liście PiS, 15 września 2018 r.), odsłonięcie pomnika z okazji stulecia odzyskania niepodległości w Strachocinie, „Spotkania środowiskowe w Przemyślu” (5 stycznia 2019 r.).
5 lipca 2019 r. marszałek przybył rządowym samolotem na partyjny kongres programowy w Katowicach. W zestawieniu CIS czytamy, że był to wylot na „prowadzenie panelu o Europie Karpat z udziałem gości zagranicznych”.
Wśród celów podróży znalazły się i takie: prowadzenie obrad Sejmu, spotkania w Sejmie, Forum Europa-Ukraina w Rzeszowie, spotkania z samorządowcami i władzami województwa, Szczyt Przewodniczących Parlamentów Państw Europy Środkowej i Wschodniej, Wielki Odpust w Kalwarii Pacławskiej z udziałem przewodniczącego KEP abp. Stanisława Gądeckiego, XXXV Dożynki Archidiecezji Przemyskiej oraz Dożynki Powiatu Jarosławski, spotkania z mieszkańcami i spotkania z ambasadorami.
Marszałek chętnie relacjonuje w mediach społecznościowych swoje spotkania, wyjazdy i wydarzenia z życia prywatnego. Widać, że lubi wypoczywać w Bieszczadach, jeździ na nartach. Oczywiście uczestniczy w spotkaniach partyjnych, ale i spotyka się z kolegami z liceum. Brał taż udział w przyjęciu pożegnalnym prezydenta Przemyśla Roberta Chomy, który świętował awans na szefa spółki skarbu państwa PGE Obrót SA.
Rodzina Kuchcińskiego, ach, rodzina!
Kuchciński brał na pokład rodzinę. Gdy sprawa wyszła na jaw, przyznał, że odbył 23 takie loty. Oddał za nie pieniądze, wyliczając za nie cenę biletów rejsowych (15 tys. zł). Z ostatniego oświadczenia majątkowego Kuchcińskiego wynika, że na koniec minionego roku dysponował właśnie 15 tys. zł oszczędności. Pieniądze nie trafiły jednak do kasy państwa, ale na konta kliniki Budzik i Caritas Polska.
„Po dokładnej analizie lotów” okazało się – tłumaczył w poniedziałek Kuchciński – że raz na pokładzie znajdowała się tylko jego żona, bez niego. „Po jednym moim locie z Warszawy do Rzeszowa, w drodze powrotnej do Warszawy, za zgodą dowódcy załogi i jego przełożonego podróżowała moja żona. Nie był to lot zamawiany specjalnie, gdyż po tym, jak opuściłem pokład samolotu w Rzeszowie, samolot zgodnie z planem musiał wrócić do Warszawy. Lot ten nie posiadał statusu HEAD” – przyznał. Postanowił pokryć koszty tej podróży. Na podstawie wyliczeń MON wpłaci na konto Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych 28 tys. zł.
Kłopoty PiS z Markiem Kuchcińskim
Wątpliwości może budzić niewielka liczba przelotów Kuchcińskiego w 2017 i 2018 r. Pojawiły się doniesienia o zniszczeniu dokumentów z tych lat. Zdecydowanie zaprzecza temu Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu: „Pragnę zapewnić, że komplet dokumentów w tej sprawie za bieżącą kadencję jest dostępny w kancelarii Sejmu”.
Czytaj także: Kuchciński, Terlecki. Od hipisów do PiS
W ostatni czwartek przy Nowogrodzkiej odbyło się spotkanie władz PiS w sprawie lotów marszałka. W weekend pojawiły się spekulacje, że Jarosław Kaczyński zmusi go do dymisji. W najbliższy piątek, na wniosek opozycji, odbędzie się sejmowa debata nad odwołaniem go z funkcji marszałka Sejmu. W poniedziałek Kuchciński po odczytaniu oświadczenia z kartki wyszedł z sali konferencyjnej i nie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Jak dowiadujemy się od dobrze zorientowanych polityków PiS, sprawa dymisji nie jest jeszcze zamknięta. Do najbliższego piątku prezes będzie analizował sytuację i sprawdzał badania. Jeśli okaże się, że loty Kuchcińskiego mogą zaszkodzić partii w rozkręcającej się kampanii, Kaczyński zdecyduje o jego odwołaniu.
Zobacz: Wykaz lotów Kuchcińskiego opublikowany przez Kancelarię Sejmu