Jak ustalił „Super Express”, szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska w tym roku dostała od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego 31 tys. zł nagrody. To on osobiście zdecydował o uhonorowaniu jej „znaczącego wkładu wniesionego w obsługę Sejmu” oraz „intensywnej, wytężonej pracy”. Kuchciński rozdał nagrody 434 pracownikom Sejmu i wydał na nie prawie milion złotych.
Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśnia, że „nagrody, jako forma wyróżnienia i dodatkowej gratyfikacji, przysługują tym pracownikom Kancelarii Sejmu, którzy w ponadprzeciętny sposób wykonywali ponadstandardowe zadania”– czytamy w przesłanym do money.pl oświadczeniu. Służby prasowe wyjaśniają też, że „piastowanie stanowiska Szefa Kancelarii Sejmu wiąże się w szczególności z koniecznością posiadania rozległej wiedzy związanej z parlamentaryzmem, poważnym ograniczeniem czasu prywatnego, koniecznością stałej gotowości do realizacji nowych zadań i brakiem możliwości ograniczenia czasu pracy do przyjętych norm”.
Czytaj także: Posłowie opozycji nie są od tego, żeby zapewniać komfort psychiczny premierowi
Cień marszałka Kuchcińskiego
Szefowa Kancelarii Sejmu została doceniona, bo od wielu lat wykazuje się ponadprzeciętną lojalnością wobec partii i samego Kuchcińskiego. Ostatnio, w pierwszy weekend lipca, towarzyszyła mu na partyjnej konwencji PiS w Katowicach. Na panelach z udziałem marszałka siedziała w pierwszym rzędzie i oklaskiwała jego wystąpienia. Kaczmarska firmuje też swoim nazwiskiem kontrowersyjne decyzje PiS. To ona nie zgodziła się na wpuszczenie do Sejmu Wandy Traczyk-Stawskiej, uczestniczki powstania warszawskiego, na protest RON.
Z polityką Agnieszka Kaczmarska związana jest od 1998 r. Zaczynała jako pracownica klubu parlamentarnego AWS. Od 2001 r. pracowała w sejmowym klubie PiS, a rok później została radną na warszawskim Targówku. Przez lata szefowała też strukturom partii w dzielnicy. Jeszcze w poprzedniej kadencji, kiedy PiS był w opozycji, Kaczmarska była szefową partyjnego klubu.
Czytaj więcej: Odlot marszałka za 40 tys. zł
Kaczmarska za apolitycznego urzędnika
W lutym 2016 r. Marek Kuchciński powołał ją na stanowisko zastępcy szefa Kancelarii Sejmu. Osiem miesięcy później pełniła obowiązki szefa, a w styczniu 2017 r. została już pełnoprawną szefową. Jej awans wywołał sporo kontrowersji, bo Kuchciński, żeby zrobić dla niej miejsce, odwołał z tego stanowiska zawodowego urzędnika Lecha Czaplę. Czapla szefował kancelarii od 2010 r., przy Wiejskiej pracował od 1980 r. Był ceniony przez całe prezydium Sejmu (marszałek i wicemarszałkowie) za apolityczność, doskonałą znajomość regulaminu i pamięć instytucjonalną.
Powołanie Kaczmarskiej budziło kontrowersje również z tego względu, że nigdy jeszcze na tak wysokie stanowisko w kancelarii nie awansował dyrektor klubu tak bardzo związany z jedną partią.
W 2015 r. miesięcznie jako dyrektorka klubu PiS Kaczmarska zarabiała prawie 15 tys. zł (dane z oświadczenia). Jako szefowa sejmowej administracji zarabia ok. 13 tys. zł miesięcznie, bo ustawa o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe nie pozwala zapłacić więcej. Marszałek ratuje więc Kaczmarską nagrodami, by rocznie zarobiła tyle samo ile jako dyrektorka klubu PiS.
Czytaj więcej: Obchody 550-lecia parlamentaryzmu odbyły się nie wiadomo po co
Szefowa Kancelarii Sejmu dotuje partię
Kaczmarska nie próbuje wybić się na niepodległość. Już w 2016 r. wpłaciła do partyjnej kasy 1,5 tys. zł, a w tytule przelewu wpisała: „składka funkcyjna”. Była już wtedy zastępczynią szefa Kancelarii Sejmu, a pięć miesięcy od daty zlecenia przelewu została jej szefową.
Kaczmarska, tak jak kierownictwo PiS, jest współodpowiedzialna za to, że Sejm w tej kadencji właściwie już stracił znaczenie. Dominacja władzy wykonawczej nad ustawodawczą nie podlega dyskusji. Parlament stał się dwuczęściową – nie zapominajmy, że są dwie izby – maszynką do głosowania, która uruchamiana jest na życzenie partii i rządu i pracuje we wskazanym przez partię i rząd tempie. A nagrodzona przez marszałka Kuchcińskiego Agnieszka Kaczmarska pilnuje, żeby trybiki się nie zacięły.
Czytaj także: Kuchciński, Terlecki, od hipisów do PiS