Era przed PiS i era PiS
PiS zmienia historię, świętując rocznicę przejęcia Muzeum II Wojny
Jak informują media, obecna dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej rozesłała właśnie zaproszenia na obchody drugich urodzin powstania placówki. Mają się odbyć 6 kwietnia. Rzecz w tym, że w rzeczywistości gdańskie muzeum zostało otwarte przed dwoma laty, tyle że 23 marca.
Czytaj także: Nic nie zostanie z Muzeum II Wojny Światowej, bo tak życzy sobie PiS
Jak PiS przejmował Muzeum II Wojny Światowej
Skąd ta różnica? Zapewne stąd, że 6 kwietnia ta ważna dla przypominania przeszłości instytucja została – by użyć języka ze świata biznesu, w tym przypadku nader właściwego – wrogo przejęta przez obecną władzę. Przypomnijmy: zaczęło się od przygotowania artyleryjskiego w postaci serii krytycznych wypowiedzi prominentów PiS (m.in. samego Jarosława Kaczyńskiego oraz decydentów resortu kultury Piotra Glińskiego i Jarosława Sellina) i ich żołnierzy (m.in. Piotra Semki i Jana Żaryna) pod adresem dopiero przygotowywanej ekspozycji. Kaliber był najcięższy z możliwych, bo dotyczył niedostatecznie patriotycznej i martyrologicznej wymowy wystawy (przy równoczesnym nadmiarze pacyfizmu, przewagi wątków losu ludności cywilnej zamiast tematów militarnych), akcentowania europejskiego i światowego wymiaru wojny, a nie skupienia się na kwestiach czysto polskich.
Za tym poszły działania administracyjne. Decyzją ministra kultury placówka została – dwa tygodnie po inauguracji działalności! – połączona z założonym zapewne głównie dla celów tej operacji Muzeum Westerplatte. Reorganizacja posłużyła za pretekst do zawłaszczenia Muzeum II Wojny z rąk jego twórców, grupy uznanych w branży historyków dziejów najnowszych, i przekazania go bliskim ideowo władzy pracownikom z kręgu gdańskiego IPN. Ci zaś rychło zmienili wymowę wystawy głównej w pożądanym przez mocodawców duchu. A teraz zapraszają de facto na uczczenie, czyli zalegalizowanie tej akcji.
Czytaj także: Kontrowersyjne muzeum w Gdańsku robi wrażenie
Polska przed PiS, Polska PiS
Wszystko to idealnie wpasowuje się w koncept polityki historycznej obecnej władzy: oto za chlubne karty ostatnich dekad mogą być uważane tylko te, które firmują bracia Kaczyńscy, obóz PiS i jego protoplaści w rodzaju gabinetu Jana Olszewskiego. Zanim oni objęli stery, Polska znajdowała się w ruinie, a de facto w niewoli i we władaniu zdrajców, panowały kłamstwo (także jeśli chodzi o dzieje narodu), ruja i poróbstwo. Porządek, prawda, prawo i sprawiedliwość zapanowały dopiero pod ich twardą ręką. Innymi słowy: do Polski w erze przed PiS wstyd się przyznawać, bo prawdziwa Polska to tylko ta w czasach z PiS.
Fakty przeczące tej wizji próbuje się za pomocą usłużnych mediów i instytucji fałszować albo wymazać z publicznej pamięci.
Wszelako można mieć graniczącą z pewnością nadzieję, że i w przyszłości cezura „Polski PiS” będzie w użyciu – tyle że już we właściwym znaczeniu.
Czytaj także: Twórcy Muzeum II Wojny oczyszczeni z zarzutów. Ale błoto zostało