Kraj

Bunt nauczycieli

Bunt w szkole

Protest ma trwać do odwołania. Ruszy 8 kwietnia. Protest ma trwać do odwołania. Ruszy 8 kwietnia. Marta Frej / materiały prasowe
Polskimi dziećmi w szkołach zajmują się ludzie zmęczeni, wystraszeni i rozczarowani. Ale w nauczycielkach i nauczycielach właśnie zaczął się budzić gniew.
Minister Anna Zalewska dokonała niemożliwego: poprzez kolejne decyzje ściągnęła na siebie i skupiła tę ukrytą, rozproszoną przez lata środowiskową złość.Andrzej Hulimka/Forum Minister Anna Zalewska dokonała niemożliwego: poprzez kolejne decyzje ściągnęła na siebie i skupiła tę ukrytą, rozproszoną przez lata środowiskową złość.

Najgorzej jest, gdy trafi się choroba. Za zwolnienie płacą tylko 80 proc. dniówki, więc zwolnień lepiej unikać. Zwłaszcza że dezorganizują pracę w szkole. Ale już leki kupić trzeba. Halina, magister pedagogiki wczesnoszkolnej, 28 lat, trzy razy miała wszawicę, raz ospę, a od jesieni co miesiąc infekcje gardła. Pracuje jako wychowawczyni zerówki na podkrakowskiej wsi. Na leki pożycza od chłopaka. Pożycza też na ortopedę, konsultacja: 150 zł. Dzieci w zerówce ważą już ponad 20 kg, ale wciąż trzeba je czasem ponosić. Halina nosi od 6.20, bo takie są potrzeby rodziców u niej na wsi. Za opiekę o świcie dostaje dodatkowe 8 zł. Ostatnio musiała wziąć kredyt na leczenie kanałowe zęba – 500 zł. Akurat zbiegło się to w czasie z wypłatą podwyżki, jednej z tych zachwalanej przez minister edukacji jako najwyższe od lat. Halina dostała 90 zł. Mówi, że to było jak policzek. Teraz na konto spływa jej co miesiąc 1,9 tys. zł.

„Pani” jest grzeczna

W zaplanowanym na początek kwietnia strajku może wziąć udział ponad 70 proc. szkół i przedszkoli. Jak informuje Związek Nauczycielstwa Polskiego, tyle weszło w tzw. spór zbiorowy – przebrnęło przez kolejne etapy rozbudowanych przedstrajkowych formalności. To największa mobilizacja we współczesnej historii ZNP. Do 25 marca pracownicy w każdej z szykujących się do protestu placówek muszą jeszcze w referendach potwierdzić gotowość udziału w strajku. Bezpośredni – i oficjalny – jego powód to niespełnienie przez rząd żądania tysiączłotowej podwyżki dla pracowników oświaty.

Protest ma trwać do odwołania. Ruszy 8 kwietnia. Dwa dni później powinny się zacząć egzaminy ostatniego rocznika gimnazjalistów. Tydzień później – pierwsze egzaminy ósmoklasistów.

To oznacza spiętrzenie egzaminów i jednocześnie większe szanse dla protestujących.

Polityka 11.2019 (3202) z dnia 12.03.2019; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Bunt nauczycieli"
Reklama