Kraj

„Konfederacja” skrajnej prawicy idzie do europarlamentu

„Konfederacja” skrajnej prawicy wybiera się do europarlamentu. „Konfederacja” skrajnej prawicy wybiera się do europarlamentu. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Koalicja z udziałem Janusza Korwin-Mikkego, Roberta Winnickiego i Kai Godek ma teoretyczne szanse na zdobycie mandatów. Raczej jednak polegnie w bratobójczej walce prawicy.

Mały klub tuż przy torach, nieopodal warszawskiego Dworca Zachodniego. Szare ściany, postindustrialny klimat. Łatwo się zgubić, dookoła ciemność, kałuże i błoto. W środku trochę ponad sto osób, które w całości wypełniają ciasne wnętrze. To właśnie w tym miejscu „koalicja propolska” zorganizowała konferencję, ujawniając nazwę i logo, z którymi pójdzie do wyborów europejskich.

Na wejściu gości witały twarze prawie wszystkich liderów skrajnie prawicowego sojuszu: Roberta Winnickiego z Ruchu Narodowego, Janusza Korwin-Mikkego z KORWiN, posła Piotra Liroya-Marca ze stowarzyszenia Skuteczni i antyaborcyjnej aktywistki Kai Godek. Nieobecny był tylko kandydujący na prezydenta Gdańska Grzegorz Braun z organizacji Pobudka. Jego nagrana wypowiedź wybrzmiała jednak od razu po otwierającym konferencję hymnie. W swoim stylu Braun zapowiedział walkę w wyborach „eurokołchozowych".

Pani Godek się nie zmieściła

„Konfederacja – Korwin Braun Liroy Narodowcy” – tak brzmi pełna nazwa koalicji, którą zaprezentowano zaraz po wystąpieniu Brauna. – Nazwa jest tak długa, że już pani Godek się nie zmieściła – komentował Korwin-Mikke. Ma ona nawiązywać m.in. do podpisanej przez część uczestników Konfederacji Gietrzwałdzkiej. Jej sygnatariusze zobowiązywali się do posłuszeństwa Jezusowi i Maryi, których władzę – jak sami podkreślali – rozumieją całkowicie realnie, a nie symbolicznie. Jednym z odniesień są też Skonfederowane Stany Ameryki. – A z kim walczyła amerykańska Konfederacja? Z Unią! I my też będziemy walczyć z Unią! – mówił wiceszef partii KORWiN Sławomir Mentzen. „Precz z Unią Europejską!” – skandowała w odpowiedzi sala (była to zresztą częsta reakcja).

W podobnym tonie były utrzymane wypowiedzi partyjnych liderów. – Przeciw nam stoją sprzedawczycy, którzy jawnie powiedzieli, że nie dopuszczą do odzyskania przez Polskę niepodległości. Są zdrajcy i są naiwni, którzy wierzą, że w Unii jeszcze da się coś zrobić. Nie, Unia w obecnej postaci jest nie do przyjęcia – mówił Korwin-Mikke. – Idziemy po sukces w imię Polski niepodległej. My jesteśmy tymi, którzy realnie chcą walczyć o suwerenność. Będziemy bić się z Brukselą o naszą niepodległość! – zapowiadał z kolei Winnicki. W wypowiedziach mówców – wśród których znaleźli się też m.in. poseł Jakub Kulesza, wiceszef Skutecznych Maciej Maciejowski, i zastępca Winnickiego Witold Tumanowicz – przebijały się zapowiedzi walki z „układem Okrągłego Stołu”, którym wtórowały okrzyki „PiS-PO – jedno zło”.

Czytaj także: Sondaże: co daje i odbiera poparcie

Gdzie jest spójność ideowa

Między członkami Konfederacji jest sporo różnic, które na pierwszy rzut oka łatwo przeoczyć. Przykładowo: o ile Korwin-Mikke znany jest ze swojej miłości do niczym nieograniczonego wolnego rynku, o tyle narodowcy optują za pewnym poziomem interwencji państwa w gospodarkę i protekcjonizmem. Dla ultrakatolickiego Brauna przeciwwagę stanowi z kolei Liroy-Marzec. Były raper opowiada się za rozdziałem państwa i Kościoła, a na początku kadencji w rozmowie z TVN24 stwierdził, że w szkole nie powinno się uczyć religii, tylko najwyżej religioznawstwa.

Pewna spójność ideowa oczywiście jest. Członkowie koalicji w większości są nacjonalistyczni i konserwatywni. Walczą z „propagandą LGBT”, dominacją „homolobby” i „seksualizacją dzieci”. Protestują przeciwko multikulturalizmowi i poprawności politycznej, wytykają innym narodom antypolonizm. Chcą poszerzenia dostępu do broni i wprowadzenia zakazu aborcji. Postulują militaryzację narodu i zaostrzenie polityki imigracyjnej, zwłaszcza w odniesieniu do osób z krajów muzułmańskich. Głównym spoiwem Konfederacji jest oczywiście niechęć do Unii Europejskiej w jej obecnej formie. Podejść jest kilka – z Unii należy wyjść (narodowcy), rozwalić ją (korwiniści) lub zreformować (Skuteczni). Ten ostatni pomysł wybrzmiewa zdecydowanie najsłabiej.

Najwięcej o członkach Konfederacji mówią ich własne wypowiedzi – często absurdalne, nierzadko skandaliczne. Nie dalej jak wczoraj Kaja Godek zapytywała sama siebie, „dlaczego homolobby jest zainteresowane seksualizacją dzieci?”. I zaraz odpowiedziała: „Dlatego, że homoseksualizm często idzie w parze z pedofilią”. „Rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych” – komentowało jakiś czas temu podobne sugestie Polskie Towarzystwo Seksuologiczne.

Grzegorz Braun jest autorem słynnej wypowiedzi o Polsce jako „kondominium niemiecko-rosyjskim pod żydowskim zarządem powierniczym” (to zresztą wariacja na temat słów Jarosława Kaczyńskiego). Wśród jego zainteresowań znajduje się tropienie masonerii, a swego czasu w sieci furorę zrobił filmik, w którym demaskuje rycerzy Jedi z „Gwiezdnych Wojen” jako „intergalaktyczną bezpiekę”. Wiceszef Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak zasłynął m.in. podawaniem w wątpliwość teorii heliocentrycznej. Najsłynniejszy jest jednak tzw. protokół 1 proc. Korwin-Mikkego. Tak zwykło się nazywać jego tendencję do wygłaszania absurdalnych wypowiedzi (choćby o Hitlerze czy osobach z niepełnosprawnościami) akurat w momencie, gdy pojawia się szansa na jakikolwiek sukces wyborczy. Szef partii KORWIN jest nawet na skrajnej prawicy często postrzegany jako nieprzewidywalny, a obawy przed uruchomieniem przez niego „protokołu 1 proc.” da się nieoficjalnie usłyszeć również u jego koalicjantów.

Przeciw UE walczą o euromandaty

Pojawiające się co jakiś czas sondaże plasują zwykle ten radykalny sojusz poniżej progu wyborczego. Konfederacja ma nadzieję przekroczyć go dzięki jasnemu opowiedzeniu się przeciw Brukseli i przekonaniu do siebie wyborców na prawo od PiS. Z takim antyunijnym przekazem mogłaby liczyć na kilka mandatów, jednak krajobraz polityczny na prawicy wyraźnie jej nie sprzyja. Oprócz pisowskiego hegemona będzie z nią konkurować Polska Fair Play Roberta Gwiazdowskiego z Bezpartyjnymi Samorządowcami, Federacja dla Rzeczpospolitej Marka Jakubiaka czy Kukiz ’15. Choć Konfederacja jest najbardziej radykalna, to wszystkie te ugrupowania opowiadają się za zmianami w Unii Europejskiej, postulując głównie zmniejszenie jej uprawnień.

Ostateczna konfiguracja nie jest jeszcze jasna, ale wydaje się, że niepisowska prawica wystawi przynajmniej trzy listy w eurowyborach. Będą one sobie wzajemnie zabierać głosy, niewykluczony jest więc scenariusz, w którym żadna z nich nie wyśle posłów do Parlamentu Europejskiego. To zaś zmniejszy szanse na powstanie w najbliższej przyszłości „polskiego Jobbiku”. W zasadzie takiemu scenariuszowi wypada więc kibicować.

Czytaj także: Godek z Korwinem i Winnickim. Skrajna prawica jednoczy siły

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Andrzej Duda: ostatni etap w służbie twardej opcji PiS. Widzi siebie jako następcę królów

O co właściwie chodzi prezydentowi Andrzejowi Dudzie, co chce osiągnąć takimi wystąpieniami jak ostatnie sejmowe orędzie? Czy naprawdę sądzi, że po zakończeniu swojej drugiej kadencji pozostanie ważnym politycznym graczem?

Jakub Majmurek
23.10.2024
Reklama