Głośnym echem w całym kraju odbiła się studniówka w Społecznym LO Bednarska, podczas której w geście solidarności z dyskryminowaną młodzieżą LGBT odtańczono poloneza w tzw. parach jednopłciowych. Dla wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego polonez w Bednarskiej to skandal, zwłaszcza w sytuacji, „gdy Warszawa ma tyle problemów: komunikacja, smog, reprywatyzacja, najwolniej budowane metro w Europie, żłobki, sport”. Przykre, że w tej sytuacji uczniowie Bednarskiej wolą zabawiać się w parach jednopłciowych, zamiast angażować się w rozwiązywanie problemów Warszawy. Poza tym jeśli potrafili sprofanować historyczny taniec narodowy, jakim jest polonez, to samo mogą zrobić z tradycyjnym kujawiakiem czy oberkiem.
Na prawicy padają pytania, kto zainspirował poloneza w Bednarskiej? „Naiwnym jest ten, kto myślał, że mieliśmy do czynienia z oddolną akcją uczniów” – ostrzega Fronda.pl, która nie ma wątpliwości, że była to „od początku dobrze zaplanowana akcja”. Portal wPolityce pyta wprost, czy za zorganizowanie poloneza szkoła „otrzymała jakąś gratyfikację finansową”, a działacze pro-life ostrzegają, że takie polonezy „to marsz ku śmierci, a nie ku lepszej Polsce”. Promowanie par homoseksualnych, powiadają, jest szkodliwe, „bo pary homoseksualne ze swojej natury nie mogą być rodzicami”, więc dzięki nim w Polsce nie przybędzie Polaków. Chociaż z drugiej strony może to i lepiej, bo przecież trudno oczekiwać, żeby dziecko takiej pary było prawdziwym Polakiem.
Z zupełnie innych pozycji krytykuje studniówkowiczów red. Tomasz Terlikowski, zaniepokojony tym, że co prawda polonez w parach jednopłciowych objął osoby homoseksualne, ale z niewiadomych powodów wykluczył np. zwolenników poliamorii.