Aleksandra Dulkiewicz, pierwsza zastępczyni prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, zamordowanego przez nożownika, obejmie funkcję komisarza do czasu przedterminowych wyborów. Muszą się one odbyć najpóźniej 90 dni od zwolnienia stanowiska (w tym wypadku śmierci), czyli nie później niż w pierwszej połowie kwietnia br.
Pojednawczy znak
Dulkiewicz otrzymała tę propozycję od Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera, i wyraziła zgodę. To, że premier z PiS chce, by to ona została komisarzem, trzeba zinterpretować pozytywnie – jako gest niekonfrontacyjny, zmierzający do wyciszenia emocji. Przynajmniej na razie, w zaistniałych okolicznościach, które nie są sprzyjające dla PiS jako ugrupowania dotąd dzielącego ludzi na lepszych i gorszych, patriotów i zdrajców, podsycającego agresję i wrogość do przeciwników politycznych. Śmierć prezydenta Adamowicza uświadomiła bowiem wielu Polakom, do czego takie podziały mogą prowadzić. Że struna została przeciągnięta.
Komisarz zgody
Aleksandra Dulkiewicz (ur. 1979), z wykształcenia prawniczka, mama 11-letniej Zosi, jest niejako polityczną wychowanką Pawła Adamowicza – była jego asystentką, szefową klubu radnych PO, a od marca 2017 r. zastępcą ds. polityki gospodarczej, ostatnio –pierwszą zastępczynią. W kampanii wyborczej 2018, z różnych względów bardzo trudnej, to ona kierowała sztabem Adamowicza. I według obserwatorów miała duży udział w jego zwycięstwie. Dla niej było to postawienie na jedną kartę – komitet „Wszystko dla Gdańska” oznaczał rozstanie z PO.
Wcześniej Dulkiewicz pracowała m.in. przy organizacji Euro 2012 oraz w Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego Invest GDA.
Ma opinię osoby bardzo pozytywnej, pracowitej, przyjaznej ludziom, a jednocześnie, kiedy trzeba, niepozbawionej tzw. pazura. Podobno nawet radni PiS mówią o niej dobrze. Sam Adamowicz w 2017 r., przedstawiając Dulkiewicz jako nową wiceprezydentkę, scharakteryzował ją następująco: „Aleksandra jest osobą, która zdobyła rozmaite, ważne doświadczenia społeczne. Jest kobietą bardzo odważną, pozbieraną, z solidnym wykształceniem. Prowadziła wiele niełatwych przedsięwzięć. W relacjach stosuje miękki tryb empatii, kobiecej otwartości, ale z silnie występującymi pierwiastkami twardości”.
Czy gdańszczanie dojrzeli do prezydentki?
Gdańszczanie na razie przeżywają traumę, opłakują zamordowanego włodarza. Ale już wkrótce, chcąc nie chcąc, będą się musieli odnaleźć w realiach nowej kampanii wyborczej. Kogo wystawią główne siły polityczne? PiS ma młodego Kacpra Płażyńskiego, wstępnie ostrzelanego w boju.
Kandydat PO i Nowoczesnej Jarosław Wałęsa, choć bardziej doświadczony, nie sprawdził się w wyborczej rywalizacji. Może czas na bezpartyjną teraz Aleksandrę Dulkiewicz z Adamowiczowego „Wszystko dla Gdańska”? O ile ona uzna, że pora zmierzyć się z wyzwaniem. Zgoda na objęcie funkcji komisarza może na to wskazywać.