Nie wierzą też przeciwnicy polityki pisowskiej. Ale nie z miłości do pani Pawłowicz, tylko z generalnego braku zaufania do pisowskich polityków, a zwłaszcza partyjnych harcowników pokroju Pawłowicz czy posłów Tarczyńskiego lub Horały.
Czytaj także: Odwieczny kłopot PiS z prof. Krystyną Pawłowicz
PiS chowa Pawłowicz i Macierewicza przed wyborami?
PiS wszedł już w kampanię przed wyborami europejskimi i parlamentarnymi. Premier Mateusz Morawiecki ogłosił po raz kolejny chęć zakończenia wojny z opozycją. Propagandzistom zjednoczonej prawicy marzy się, że „ciemny lud” znów kupi tę zmianę tonu na mniej konfrontacyjny. I wycofanie niektórych osób z obiegu publicznego. Znów ma nie być Macierewicza i Pawłowicz, może wahający się elektorat kolejny raz da się nabrać.
Nie płaczę po poseł Pawłowicz jako obywatel RP. W mojej ocenie wyrządziła swym nieposkromionym i agresywnym językiem dużo szkody wizerunkowi swojej partii, ale też polskiego parlamentaryzmu, a to już jest dobro wspólne. Polska poseł nazywająca flagę Unii Europejskiej szmatą jest powodem do narodowego wstydu. Inwektyw pod adresem osób publicznych, w tym prof. Matczaka i Jurka Owsiaka, nie godzi się wymieniać, ale nic z internetu nie zniknie. Kto chce, może poszukać i sam się przekonać, jak grubiańska potrafiła być pani poseł Pawłowicz.
Czym wyróżniła się poseł Pawłowicz
To przykłady nie tylko braku wychowania, ale też psucia debaty publicznej.