Kraj

Czas na nową akcję „Europo, nie odpuszczaj”

Pisowska KRS jest źródłem patologii polskiego sądownictwa. Pisowska KRS jest źródłem patologii polskiego sądownictwa. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
Źródłem patologii zatruwającej cały system wymiaru sprawiedliwości jest nowa KRS. Trzeba naciskać, by Komisja Europejska zaskarżyła do Trybunału także przepisy o KRS i dyscyplinarne.

Ustawa cofająca przepisy o „wycince” sędziów z Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego czeka na podpis prezydenta. Ten podpis to będzie upokorzenie dla Andrzeja Dudy. To przecież jego przepisy likwiduje PiS. To jego przepisy Komisja Europejska uznała za sprzeczne z prawem Unii, a PiS postanowił postąpić zgodnie z postanowieniem tymczasowym Trybunału Sprawiedliwości, który zajął się skargą Komisji.

Kapitulacja na symbolicznym froncie

Ustawa wykonująca postanowienie tymczasowe TSUE to upokorzenie także dla PiS. To nie jest taktyczne ustępstwo, jak twierdzą jego politycy. To nie „krok wstecz, żeby pójść dwa kroki do przodu”, ale kapitulacja na symbolicznym froncie. A symbole w polityce PiS są kluczowe. Oto PiS ugiął kolana przed Unią, którą traktuje jak obce mocarstwo. Ogłasza, że się z oceną Trybunału nie zgadza, ale ją „szanuje”. Że uznaje władzę Trybunału i respektuje praworządność.

A mówi to partia, która przypisywała sobie prawo do decydowania, które wyroki są wyrokami, a które nie. Która głosząc ideologię przełamywania „imposybilizmu prawnego”, twierdziła, że prawo nie może stać ponad wolą władzy wybranej przez suwerena. Ta partia teraz się temu prawu poddaje. Dla szanujących praworządność to „oczywista oczywistość”, dla PiS – klęska.

PiS ma hojną propozycję dla sędziów

PiS mówi, że cofnął się o krok, by móc dalej „reformować” sądownictwo. Zobaczymy. Ale bardziej prawdopodobne, że będzie się starał nie otwierać przed wyborami nowych frontów i nie narażać się na zarzuty polexitu, których boi się jak ognia. A więc porażka w sferze symbolicznej.

Ale w sferze praktycznej PiS też poniósł porażkę: nie udało mu się obsadzić stanowiska I prezesa SN swoim człowiekiem.

Reklama