Wraca spór o Puszczę Białowieską. Obecny rozdział: 22 km Drogi Narewkowskiej. Dotąd to była zwykła leśna droga, jako tako utrzymana, oczywiście z dziurami i błotem po roztopach, ale przejezdna przez cały rok i nieodbiegająca standardem od innych szutrów województwa podlaskiego. No i w odróżnieniu od zdecydowanej większości puszczańskich dróg Narewkowska była otwarta dla ruchu samochodowego. Korzystali z niej mieszkańcy, by dostać się z Białowieży do położonej na północy puszczy wsi Narewka. Korzystali i turyści. Choćby ci, którzy w jeżdżeniu samochodem po lesie widzą jakąś atrakcję.
Czytaj także: Ile kosztuje puszcza
Po co Lasom Państwowym przebudowa Narewkowskiej
O przebudowie Narewkowskiej zrobiło się głośno ze względu na alarm wszczęty przez pozarządowe organizacje ekologiczne. Patrzą Lasom na ręce i zwracają uwagę, że poszerzenie, wyrównanie, utwardzenie nawierzchni niekorzystnie wpłynie na przyrodę puszczy. Chodzi o wszelkie niedogodności związane z intensywnym ruchem kołowym. Głównie kolizje ze zwierzętami – zwłaszcza płazami, gadami i ptakami. Wątpliwości budzą rowy odwadniające – zaburzenie poziomu wód to poważny problem puszczy.
Lasy uzasadniają wartą 12 mln zł przebudowę interesem społecznym (vide potrzeby mieszkańców i turystów). Rzecz wygląda też na sposób odciśnięcia piętna w przestrzeni. Leśnicy od dawna starają się dowieść, że muszą w puszczy pozostać, muszą ją ciąć i sadzić, są jej niezbędni. Jako jej gospodarze, a także sponsorzy lokalnej społeczności, która bez wsparcia leśnego przedsiębiorstwa sobie nie poradzi.
Drogi wyasfaltowane jak na Białorusi
Ekonomiści badający gospodarkę regionu puszczańskiego są ostrożni. Gospodarczy wpływ Lasów na okolicę nigdy nie został porządnie zbadany i zweryfikowany. Jest też lista inwestycji, które Lasy tak chętnie wydające miliony mogłyby wesprzeć, a które są mniej inwazyjne i wyczekiwane przez lokalne samorządy. To choćby tzw. leśny Kopernik, czyli centrum nauki przyrodniczej, albo ścieżka w koronach drzew. Na ponowne otwarcie czeka też linia kolejowa do Białowieży, powiat hajnowski bezskutecznie próbuje zebrać fundusze na jej ożywienie.
Na przykładzie Narewkowskiej dobrze widać, że w sporze o puszczę chodzi o odpowiedź na pytanie, na ile ma pozostać wyjątkowa, a na ile upodobnić się do reszty Polski. W tym przypadku raczej Białorusi, bo to w białoruskiej część puszczy wyasfaltowano wszystkie główne drogi.
Czytaj także: Z życia leśnika z puszczy karpackiej
Pamiątka po niechlubnej walce w puszczy
Tzw. obrońcy puszczy, a więc pozarządowe organizacje ekologiczne i wspierający je naukowcy, spora część mieszkańców i przedsiębiorcy utrzymujący się z turystyki, mówią, że przede wszystkim turystyka jest przyszłością regionu. Dla turystów wartością jest las dziki, nieuporządkowany, inny niż wszystkie w Europie. Z unikatowym kształtem drzew, także martwych, butwiejących i powywracanych, z rzadkimi zwierzętami i spokojnymi drogami, gdzie rowerzyści nie będą musieli obawiać się, że uderzy w nich rozpędzone auto. Taki las ma pewne niedogodności, ale i za nie odwiedzający są skłonni sporo zapłacić.
Decyzję o modernizacji Drogi Narewkowskiej podjęło poprzednie kierownictwo Lasów Państwowych. Firmował ją dyrektor generalny Konrad Tomaszewski. Wspólnie z byłym ministrem środowiska Janem Szyszką starali się przypodobać lokalnej społeczności, gdy prowadzili nielegalną walkę z kornikiem drukarzem, zabijającym puszczańskie świerki. Walka polegała na masowej wycince – w skali, której Puszcza Białowieska nie widziała od czasów PRL. Utwardzona mieszanką mineralno-emulsyjną Droga Narewkowska zostanie pamiątką tamtej niechlubnej walki.
Czytaj także: Będzie komisja w sprawie puszczy białowieskiej?