W poniedziałek Obywatele RP przez trzy godziny blokowali wejście do sali obrad w Krajowej Radzie Sądownictwa, gdzie miały się zacząć kolejne przesłuchania w „konkursie” do Sądu Najwyższego („konkursie”, bo nie wiadomo czym, poza „mentalnością służebną”, konkurują między sobą kandydaci). W końcu wyniosła ich policja, której tuż przedtem MSW odblokowało fundusz na dodatki socjalne.
Zeszłotygodniowy „konkurs” do Izby Dyscyplinarnej zakończył się sukcesem: wybrano 12 osób, w tym sześciu prokuratorów znanych od lat ze ścisłej współpracy ze Zbigniewem Ziobrą – jak Małgorzata Bednarek, twórczyni „ziobrowego” Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem. A także prokuratora Adama Rocha, który – jak doniosła „Gazeta Wyborcza” – zlecił czynności śledcze z kobietą w trakcie porodu, co w postępowaniu przed Trybunałem w Strasburgu uznano za naruszenie zakazu tortur i innego okrutnego traktowania. KRS wybrała też piewcę „dobrej zmiany” radcę Adama Tomczyńskiego. A także członka tzw. Zespołu Kuchcińskiego, który odpierał zarzuty Komisji Weneckiej „w tempie gotowania szparagów” – prof. Jana Majchrowskiego. I Małgorzatę Ułaszonek-Kubacką, byłą pełnomocniczkę Zbigniewa Ziobry w sprawie, jaką wytoczyła mu zdegradowana przez niego pani prokurator.
KRS zostawił cztery nieobsadzone miejsca – Zbigniew Ziobro może sobie na nie sam dobrać sędziów, których deleguje do Izby Dyscyplinarnej. I odwoła, jak mu nie będą powolni.
KRS pracuje wytrwale, by obsadzić Sąd Najwyższy, zanim zapadną jakieś rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie jego „reform”. Trybunał już rozpoczął rozpatrywanie pytania prejudycjalnego siedmiu sędziów SN. Ta siódemka to kandydaci na pierwsze ofiary Izby Dyscyplinarnej.