Kraj

Macierewicz jeszcze bliżej Rosji

Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz Flickr CC by 2.0
Związki z Kremlem niedawnego ministra obrony Antoniego Macierewicza są znacznie bliższe, niż do tej pory sądziliśmy.

To, co jeszcze rok temu po premierze książki Tomasza Piątka było przyjmowane – w najlepszym razie – z niedowierzaniem, częściej odrzucane jako „kłamstwa”, dziś staje się coraz bardziej ponurą rzeczywistością. Trumpowy „hołd helsiński” zbiegający się w czasie z zatrzymaniem rosyjskiej agentki w USA Marii Butiny pokazał, że związki z Kremlem niedawnego ministra obrony Antoniego Macierewicza są znacznie bliższe, niż do tej pory sądziliśmy, a jego poglądy są echem putinowskiej propagandy. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że sprawa jest niezwykle poważna – dotyczy polityka, który jest wiceszefem partii rządzącej, z gmachu MON kieruje tzw. podkomisją smoleńską, która nadal jątrzy, skłóca i dzieli. Polityka wpływowego, bo wbrew temu, co się powszechnie uważa, jego zaufani ludzie nadal zajmują ważne stanowiska w MON, służbach i prokuraturze.

Ulubiony kongresmen Putina

Polityk ten od lat utrzymuje relacje z republikańskim kongresmenem z Kalifornii Daną Rohrabacherem. W ostatnich ośmiu latach Macierewicz i jego ludzie spotykali się z nim trzy razy, w jednym ze spotkań uczestniczył Jarosław Kaczyński – gdy 71-letni polityk przyleciał wiosną 2016 r. do Warszawy prosto z Moskwy. O czym rozmawiali – nie wiadomo. Wiadomo za to, że przed Rohrabacherem, zwanym „ulubionym kongresmenem Putina”, ostrzegała polska ambasada w Waszyngtonie.

Macierewicz nigdy nie wytłumaczył się z tych relacji, które nabierają nowego znaczenia po tym, jak wyszło na jaw, że Rohrabacher spotkał się w 2015 r. w Moskwie z Butiną, 30-letnią agentką, której zadaniem było przeniknięcie do politycznego aparatu USA, głównie związanego z republikanami, oraz jednym z jej mocodawców Aleksandrem Torszinem, wiceszefem rosyjskiego banku centralnego. Dwa lata temu hiszpańskie służby zidentyfikowały go jako „ojca chrzestnego” jednej z rosyjskich grup przestępczych zajmujących się m.in. praniem brudnych pieniędzy. Gdy FBI zatrzymało Butinę, Rohrabacher nazwał ten ruch „głupim” i „fałszywym”, którego celem jest podkopanie relacji Trumpa z Rosją.

Czytaj także: Zachodnia prasa pyta, czy Antoni Macierewicz jest rosyjskim agentem

Przyjaciele Macierewicza

To niejedyny rosyjski trop Macierewicza. Do jego „amerykańskich przyjaciół” należy choćby były republikański senator Alphonse d’Amato, powiązany z rosyjską mafią sołncewską, który za rządów Macierewicza w MON został lobbystą podległej mu Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Macierewicz zbliża się do Rosji nie tylko personalnie, ale – jak wynika z jego ostatnich wypowiedzi – także werbalnie. Po szczycie w Helsinkach był jedynym polskim politykiem, który wprost i bez zastrzeżeń poparł to, co Trump mówił i robił podczas spotkania z Putinem w stolicy Finlandii. Nawet wtedy, gdy prezydent USA uginając się pod tsunami krytyki, zaczął się wycofywać ze swoich najbardziej szokujących opinii wypowiedzianych podczas wspólnej konferencji z Putinem, mówiąc, że się „przejęzyczył”, okazując nieufność wobec ustaleń amerykańskich służb w kwestii rosyjskiej ingerencji w wybory w USA.

Macierewicz krytycznie o UE i NATO

Macierewicz już kilka tygodni przed szczytem wypowiadał publicznie opinie wrogie wobec UE i NATO. Wpisują się one wprost w główne cele rosyjskiej polityki zagranicznej, dążącej do rozbicia NATO i UE od wewnątrz, a w przypadku Polski – skłócenia i oddzielenia jej od zachodnich sojuszników. Co mówił Macierewicz? „Alternatywą [dla UE – red.] jest związek państw Europy Środkowej w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Nie jesteśmy skazani na Brukselę, nie jest tak, że możemy być tam traktowani jak ubodzy krewni” – oświadczył na początku czerwca w Polskim Radiu 24, w dwóch zdaniach kwestionując sens funkcjonowania Polski w strukturach obu organizacji, które nie tylko zapewniły pokój powojennej Europie, ale i miały istotny udział w upadku ZSRR. Te słowa przeszły bez echa. Choć przecież nie do końca – od jakiegoś czasu tak ostro UE i NATO krytykuje Donald Trump.

Czytaj także: Spektakl Donalda Trumpa na szczycie NATO w Brukseli

Dryf w kierunku Moskwy

Macierewicz nigdy nie wytłumaczył się ze swoich zdumiewających kontaktów i wypowiedzi. Jeśli już zabiera w tej sprawie głos, stara się zastraszyć adwersarzy, by obniżyć ich wiarygodność i odebrać im ochotę na krytykę. Nie waha się sięgnąć po pomoc prokuraturę. Tak było choćby z Tomaszem Piątkiem, przeciw któremu złożył kuriozalne zawiadomienie o stosowanie przemocy wobec funkcjonariusza publicznego (prokuratura odrzuciła je dopiero, gdy stracił stanowisko szefa MON). To wszystko daje podstawę do tego, by twierdzić, że Macierewicz już nie dryfuje w kierunku Moskwy, ale dziarsko maszeruje, nucąc pod nosem szlagiery „Chóru Aleksandrowa”.

Reklama

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną