Aż o 12 pkt. proc. spadły notowania PiS w najnowszym sondażu Kantar MB dla „Faktów” TVN. Na partię Jarosława Kaczyńskiego chce głosować 28 proc. Polaków, na drugą PO – już 22 proc. (po wzroście o 6 pkt. proc.). W Sejmie zameldowaliby się jeszcze posłowie Kukiz ’15 (10 proc.), SLD (9 proc.) oraz zapewne Nowoczesnej (6 proc.), PSL i Wolności Janusza Korwin-Mikkego (po 5 proc.).
Dwa słowa o badaniu. Zostało przeprowadzone w poniedziałek i wtorek (26–27 marca) metodą wywiadów telefonicznych. 10 proc. wyborców było niezdecydowanych.
Dlaczego PiS stracił w sondażu?
Specjaliści od badań opinii publicznej mają kilka ulubionych powiedzeń, którymi opatrują wyniki sondaży, zwłaszcza jeśli odbiegają one od tego, do czego ludzie przywykli. Powiadają zatem: „Jeden sondaż, żaden sondaż”. A także: „Sondaż to fotografia jednego momentu”. To mądre powiedzenia i warto je mieć w tyle głowy za każdym razem, gdy pojawiają się badania, zwłaszcza tak sensacyjne jak dzisiejszy wynik Kantar MB.
Najkrócej mówiąc – nie wierzę, że w ciągu miesiąca od PiS odwrócił się co czwarty wyborca (czyli mniej więcej 2 mln ludzi), wierzę za to, że partia rządząca weszła w okres kryzysu, a jej elektorat stał się zdezorientowany i zdemobilizowany. Sądzę, że wyłapią to kolejne badania, pokazując spadek notowań PiS, choć nie tak widowiskowy jak w Kantar MB.
Nie chodzi tu tylko o błąd pomiaru (ok. 3 pkt. proc.), lecz także o moment przeprowadzenia badania, a ten był dla PiS najgorszy z możliwych. Część wyborców (powiedzmy hasłowo – tych najbardziej prawicowych) mogła się poczuć zawiedzionych ustępstwami wobec Brukseli w sprawie sądownictwa, nie podobało im się zapewne także spowalnianie projektu antyaborcyjnego.