Kraj

Krajowa Rada Sądownictwa się żegna

KRS przyjęła na nadzwyczajnym posiedzeniu uchwały, które są rodzajem testamentu

Pisowska ustawa przerwała kadencję sędziów, którzy do KRS wybrani byli przez środowisko sędziowskie. Pisowska ustawa przerwała kadencję sędziów, którzy do KRS wybrani byli przez środowisko sędziowskie. Michał Kość / Forum
Obieg zamknięty, określany powiedzeniem „partia rządzi, partia sądzi”, domyka się. Za kilka dni o sędziowskich nominacjach decydować będą politycy partii rządzącej i sędziowie przez nich wskazani.

Tak będzie wyglądała Krajowa Rada Sądownictwa – konstytucyjny organ „stający na straży niezawisłości sędziów i niezależności sądów”. Pisowska ustawa przerwała kadencję sędziów, którzy do KRS wybrani byli przez środowisko sędziowskie. Zastąpią ich sędziowie wybrani przez posłów. Nie wiadomo, czy mają poparcie wymaganej nową ustawą grupy minimum 20 sędziów, bo PiS nie ujawnia list z podpisami poparcia.

Testament niezależnej KRS

W sobotę „stara” KRS przyjęła na nadzwyczajnym posiedzeniu uchwały, które są rodzajem testamentu. KRS żegna się z sędziami i opinią publiczną, dziękując ludziom, „którzy stanęli i konsekwentnie trwają po stronie podstawowych wartości konstytucyjnych, takich jak wolność, równość, godność człowieka oraz niezależność sądów”. I „wszystkim sędziom, którzy wierni złożonej przysiędze, godnie dbają o dobro wymiaru sprawiedliwości i ustrojową pozycję władzy sądowniczej, także wypowiadając się, w granicach prawa, w sferze publicznej”.

Przypomina, że „jednym z warunków niezawisłości wewnętrznej sędziego jest brak poczucia wdzięczności w stosunku do osób uczestniczących w powołaniu na stanowisko sędziego czy do pełnienia funkcji administracyjnej”. W ten sposób KRS nawiązuje do faktu rozdawania sędziom funkcji w sądach, Ministerstwie Sprawiedliwości i Krajowej Radzie Sądownictwa przez partię rządzącą. Większość środowiska sędziowskiego odmówiła udziału w tym korupcyjnym procederze. Kolegia i Zgromadzenia Ogólne sądów przyjmowały uchwały przeciwko arbitralnym odwołaniom prezesów i obsadzaniu na tych funkcjach zaufanych ludzi władzy, często bez doświadczenia i kompetencji.

Środowisko sędziowskie zbojkotowało też wybory do Krajowej Rady Sądownictwa: PiS-owi z trudem udało się zgromadzić 17 kandydatur na 15 miejsc. Kandydaci to albo powołani przez Zbigniewa Ziobrę prezesi, albo urzędnicy resortu sprawiedliwości. Wśród sędziów panuje opinia, że partia rządząca utajniła listy z podpisami poparcia sędziów dla tych kandydatów, bo podpisy mogą być sfałszowane.

Ziobro działa bezprawnie

W jednym z trzech pożegnalnych stanowisk przyjętych w sobotę KRS przedstawia analizę prawną, z której wynika, że minister-prokurator Zbigniew Ziobro, odwołując przez ostatnie trzy miesiące prezesów i wiceprezesów sądów, łamał prawo – a więc owe odwołania mogą być prawnie nieważne. KRS wskazuje, że odwoływano ich faksem, odwołani nie dostali decyzji na piśmie, decyzje były nienależycie lub w ogóle nieuzasadnione, a w formalnych komunikatach ministerstwo powoływało się na nieprawdziwe lub zmanipulowane dane o rzekomej nieudolności prezesów. Wreszcie decyzje o odwołaniu prezesów nierzadko podpisywali sekretarze i podsekretarze stanu, a nie minister. To w świetle uchwały pełnego składu Sadu Najwyższego ze stycznia 2014 roku niezgodne z konstytucyjną zasadą niezależności i odrębności sądownictwa.

KRS zarzuca też ministrowi sprawiedliwości dezorganizowanie pracy sądów przez nagłość zmian prezesów i wiceprezesów: „Odwoływanie prezesów sądów ze skutkiem natychmiastowym oraz jednoczesne odwoływanie prezesa i wiceprezesa tego samego sądu, a więc osób posiadających co do zasady wieloletnie doświadczenie zawodowe, także w zakresie pełnionych funkcji, uniemożliwia sprawne przekazanie obowiązków ich następcom i zagraża sprawnemu funkcjonowaniu sądów”.

KRS zarzuca ministrowi notoryczne niedopełnianie obowiązku dbania o należytą obsadę kadrową: minister-prokurator Zbigniew Ziobro dowolnie przerzucał sędziów miedzy sądami, delegował do pracy w ministerstwie, a braków kadrowych nie uzupełniał. Od dwóch lat nie ogłaszał konkursów na wolne stanowiska sędziowskie. „Rada zauważa, że istotną przyczyną zaległości pojawiających się obecnie w sądach jest brak obwieszczeń przez ministra sprawiedliwości wolnych stanowisk sędziowskich. W 2017 roku minister sprawiedliwości nie wydał żadnego obwieszczenia o wolnym stanowisku sędziowskim, a ostatnie takie obwieszczenie pochodzi z 11 października 2016 roku”. Z powodu obstrukcji ministra nieobsadzonych jest ponad 500 stanowisk sędziowskich.

Po wybraniu przez Sejm – prawdopodobnie we wtorek – nowych sędziów do KRS (opozycja bojkotuje wybory) minister ogłosi nabór na te stanowiska, a kandydatów na nie wybierze i przedstawi prezydentowi nowa KRS, złożona z ludzi PiS.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną