Kraj

Orły cokoły

Mizerski na bis

Polityka
W decyzji prezesa PiS o postawieniu cokołu można dopatrywać się różnych intencji.

Jarosław Kaczyński polecił postawienie w trybie pilnym pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego. Jednocześnie mocno spuścił z tonu w sprawie pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego, ogłaszając, że zostanie postawiony sam cokół. Moim zdaniem to propozycja ciekawa i artystycznie świeża.

Jestem pewien, że taki cokół zyska międzynarodowy rozgłos, przyczyniając się do rozsławienia śp. Lecha Kaczyńskiego. Spektakularny brak Lecha Kaczyńskiego na poświęconym mu cokole skutecznie zwróci uwagę na jego osobę i dokonania. W dodatku koncepcja ta pozwoli uniknąć umieszczenia na tym cokole wyrzeźbionej postaci L. Kaczyńskiego. To ważne z uwagi na to, że postać ta powinna być do śp. Lecha Kaczyńskiego w miarę podobna, tymczasem o tym, jak trudne jest uzyskanie takiego podobieństwa, świadczy ustawiony przed stołecznym ratuszem słynny kamień z podobizną Lecha Kaczyńskiego, na którym Lech Kaczyński jest podobny do wszystkich z wyjątkiem siebie.

Zaproponowany przez prezesa PiS cokół powinien zadowolić zarówno tych, których istniejące podobizny Lecha Kaczyńskiego rozczarowują, bo nie przypominają jego osoby, jak i przedstawicieli twardego elektoratu PiS, którym osoba Lecha Kaczyńskiego kojarzy się z każdym kamieniem. Chociaż ci ostatni są pewnie rozczarowani pomysłem, aby zamiast ukazania całego Lecha Kaczyńskiego, ukazać tylko jego cokół. Mocno rozczarowani są także politycy opozycji. „Jeśli faktycznie ten pusty cokół ustawią, oprotestujemy tę konstrukcję”– zapowiedział radny Szostakowski z PO.

W decyzji prezesa PiS o postawieniu cokołu można dopatrywać się różnych intencji. Ja jestem skłonny widzieć w niej gest dobrej woli wobec tych mieszkańców stolicy, którzy uważają, że dodanie do tego cokołu postaci Lecha Kaczyńskiego byłoby przesadą.

Polityka 8.2018 (3149) z dnia 20.02.2018; Felietony; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Orły cokoły"
Reklama