W ostatnią sobotę stycznia Rada Polityczna PiS (ponad 370 osób – parlamentarzyści, europosłowie, szefowie struktur terenowych i delegaci) wybrała Krzysztofa Sobolewskiego na szefa Komitetu Wykonawczego (KW). Był jedynym kandydatem, wskazanym przez prezesa PiS, i to sam prezes mu to stanowisko zaproponował. Zagłosowało za nim 302 polityków, a 8 było przeciw.
Sobolewski zastąpił Joachima Brudzińskiego, który wszedł do rządu jako szef MSWiA. Według nowego prawa może on zgłaszać kandydatów na komisarzy wyborczych, więc aby nie było konfliktu interesów, Brudziński zrezygnował w połowie stycznia z funkcji przewodniczącego KW PiS, bo ten jest szefem wszystkich 42 zarządów okręgowych partii i organizuje ich pracę między wyborami, a także odpowiada za kampanie wyborcze ugrupowania. Jarosław Kaczyński podkreślał po wyborze Krzysztofa Sobolewskiego, że to „człowiek, który świetnie się orientuje w sprawach partii, jest bardzo rzetelny, sprawny, pracowity, inteligentny i w związku z tym nie było żadnego powodu, żeby nie dokonać zmiany”. Posłowie PiS mówią, że Sobolewski cieszy się zaufaniem prezesa, a o dobrej relacji świadczyć ma też to, że w ubiegłym roku szef partii był obecny na jego ślubie.
Krzysztof Sobolewski (rocznik 1978) na razie będzie łączył nowe obowiązki z dotychczasową funkcją sekretarza Rady Politycznej i dyrektora biura organizacyjnego PiS. Po wygranych wyborach w 2015 r. zasoby kadrowe w centrali partii znacznie się przerzedziły i prezes nie ma wokół siebie tylu zaufanych ludzi, aby obsadzić wszystkie funkcje. Nowy szef KW jest też radnym dzielnicy Śródmieście w Warszawie. W kolejnych wyborach parlamentarnych ma podobno wystartować do Sejmu. Z PiS – jak sam mówi – jest prawie od początku, bo od 2003 r., ale dodaje, że polityką interesował się już jako nastolatek.