Kraj

Gwiazdy Marszu Niepodległości. Kogo zaprosili do Polski narodowcy?

Marsz Niepodległości w 2015 r. Marsz Niepodległości w 2015 r. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Coroczny Marsz Niepodległości to dla narodowców nie tylko okazja do przedstawienia swojej wizji świata. To też możliwość spotkania nacjonalistów z całego świata, swoistej brunatnej międzynarodówki.
Richard B. SpencerMark Peterson/Redux/East News Richard B. Spencer
Roberto FioreRoberto Fiore/Facebook Roberto Fiore
László ToroczkaiLászló Toroczkai/Facebook László Toroczkai

Mimo starań organizatorów Marszu Niepodległości do Polski nie przyjedzie Richard B. Spencer, lider amerykańskiego ruchu alt-right, którego poglądy stanowią mieszankę antysemityzmu i białej supremacji. Spencer dał się poznać m.in. dzięki okrzykowi „Hail Trump! Hail our people! Hail victory!”, będącego parafrazą nazistowskiego pozdrowienia. Czym Spencer zaimponował rodzimym nacjonalistom?

Sukces jego ruchu jest papierkiem lakmusowym dla zmian przetaczających się przez świat. Alt-right nie zrzesza naukowców, specjalistów i ekspertów, nie zajmuje się fachowymi analizami, a jego członkowie nie pisują poważnych artykułów dla najznamienitszych amerykańskich gazet. Potrafią za to doskonale wykorzystać ultrademokratyczną strukturę internetowego forum, która zrównuje poważny pogląd z wyssaną z palca mrzonką. Internetowa ofensywa amerykańskiej alternatywnej prawicy udowodniła, że świat da się zmieniać przy pomocy memów czy symboli, jak owiana złą sławą żaba Pepe.

Spencer Polski nie odwiedzi, bo boi się, że powtórzyłaby się historia z 2014 roku. Amerykanin poleciał wtedy do Budapesztu na konferencję o przyszłości „białej” Europy. Węgierskie MSW podjęło wówczas decyzję o zatrzymaniu Spencera i wydaleniu go z kraju. Poglądy nienagannie ubranego, niespełna 40-letniego Amerykanina okazały się zbyt radykalne nawet w państwie, w którym skrajna prawica z Jobbiku dostaje regularnie kilkanaście procent głosów.

Echa prawicowego terroryzmu

Zamiast Spencera polscy nacjonaliści podobno mają ugościć Roberto Fiore, lidera włoskiej partii Forza Nuovo. Fiore Polskę odwiedzał wielokrotnie, w 2015 roku poseł Robert Winnicki zaprosił go nawet do Sejmu. To dość kontrowersyjne, zważywszy na terrorystyczną przeszłość polityka. Nie, nie jest to żadne nadużycie. Roberto Fiore był członkiem włoskiej organizacji terrorystycznej Nuclei Armati Rivoluzionari, która zapisała się czarnymi zgłoskami we włoskiej historii XX wieku. Jej członkowie byli odpowiedzialni za zamach terrorystyczny na dworzec w Bolonii w sierpniu 1980 roku, w którym zginęło 85 osób, co czyni zeń czwarty największy zamach w historii Europy Zachodniej.

Po tym wydarzeniu Fiore zbiegł do Wielkiej Brytanii, gdzie ukrywał się przed włoskim wymiarem sprawiedliwości. Nigdy nie udowodniono, że osobiście był zamieszany w przygotowanie zamachu. Skazano go na 5 lat więzienia za działalność w organizacji terrorystycznej. Sam Fiore mówił, że można go do woli nazywać faszystą i neofaszystą.

Zarówno Spencer, jak i Fiore mają dziwną słabość do salutu rzymskiego, który dziś nikomu nie kojarzy się ze starożytnością. W Polsce jeszcze do niedawna przyłapani na podnoszeniu prawej dłoni w specyficznym geście nacjonaliści tłumaczyli się, że w ten sposób zamawiają pięć piw.

Wielkie Węgry i inne fantazje

Innym gościem Marszu będzie László Toroczkai ze skrajnie prawicowego węgierskiego HVIM. HVIM znany jest z rewizjonistycznych poglądów względem dzisiejszych granic Węgier. Neguje on postanowienia traktatu w Trianon, na mocy którego znacząco pomniejszono terytorium Węgier – traktując ich jako przegranych w I wojnie światowej i spadkobierców monarchii Austro-Węgierskiej. Utyskiwanie HVIM przypomina trochę polskie żale o Wilno i Lwów, ale póki co w Polsce nikt postulatu rewizji granic nie wysuwa. Toroczkai jest burmistrzem pogranicznego miasteczka Asotthalom. W 2015 roku nagrał klip, w którym straszy uchodźców, potencjalnie chcących przekroczyć granicę. Widać na nim jeepy, drony i przebranych w stroje maskujące mężczyzn.

Jak widać, polscy nacjonaliści chcą się uczyć od najskuteczniejszych w swoim fachu. Z sylwetek zaproszonych na Marsz Niepodległości gości odczytać można dość ponurą wizję świata opartą na wierze w to, że feminizm jest przyczyną samobójstw wśród mężczyzn (Spencer), w siłę syjonistycznego lobby (Fiore) albo Wielkie Węgry, które przywrócą Węgrom godność (Toroczkai).

Sprostowanie

W związku z treścią umieszczonego w dniu 11 listopada 2017 r., na portalu „polityka.pl”, artykułu Janka Rojewskiego „Gwiazdy Marszu Niepodległości. Kogo zaprosili do Polski narodowcy?” pragniemy wyjaśnić, iż nie jest prawdziwą zawarta tam informacja jakoby organizatorzy Marszu Niepodległości starali się o zaproszenie Richarda B. Spencera - lidera amerykańskiego ruchu alt - right.

Stowarzyszenie Marsz Niepodległości

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama