Kraj

Rozmówki polsko-polskie

Ostatnia rozmowa z Andrzejem Wajdą i jego żoną

Andrzej Wajda Andrzej Wajda Filip Ćwik/Napo Images / Forum
Z rozmów prowadzonych między marcem a październikiem 2016 r. z Andrzejem Wajdą i jego żoną Krystyną Zachwatowicz przez Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetkę.
Krystyna ZachwatowiczDarek Golik/Forum Krystyna Zachwatowicz

Marek Edelman mawiał, że Polska ma jasną i ciemną twarz. Swoje najpiękniejsze oblicze pokazała w Gdańsku, w sierpniu 1980 r. Mija 40 lat i gdzie są te jasne twarze? Co takiego się stało, że nie ma w Polsce ani jednego uchodźcy, a Polacy mówią: „Nienawidzimy ich”? Czy zmieniliśmy się na gorsze?
Krystyna Zachwatowicz: – Ta brzydka polska twarz zawsze jakoś tam była obecna. Przecież nawet w wyborach wolnościowych w czerwcu 1989 r. nie wzięło udziału aż 40 proc. obywateli! Nawet do Europy wchodziliśmy z podparciem, w dwudniowym referendum… Ta ciemna część polskiej twarzy była zawsze, tylko przedtem się trochę ukrywała, bardziej wstydziła.

Proszę sobie wyobrazić, że po naszym apelu, aby nie chować na Wawelu Lecha Kaczyńskiego, nasza znajoma lekarka, która od lat zajmowała się zdrowiem Andrzeja, odmówiła prowadzenia dalszego leczenia! Powiedziała, żebyśmy poszukali innego lekarza. Więc przysięga Hipokratesa, obowiązek służenia wszystkim chorym niezależnie od ich poglądów, koloru skóry czy innych cech – to wszystko na nic: lekarzowi wolno odmówić leczenia kogoś, z kim się nie zgadza politycznie! Nawet w czasie okupacji inaczej to wyglądało.

Andrzej Wajda: – Oczekiwania wolności były większe niż możliwości zaspokojenia. To była wielka przemiana – i znaleźli się ludzie, którzy tę przemianę konsekwentnie wprowadzali. Dzisiaj niektórzy oskarżają tych, którzy tworzyli tę nową rzeczywistość, że robili to kosztem części społeczeństwa. Owszem. Lecz mało kto pamięta, że byliśmy w arcytrudnej przecież sytuacji. Dużo cięższej, niż się to teraz przedstawia.

Jasne, obecna rzeczywistość ma rozmaite słabości. Ale trzeba było się skupić na ich eliminowaniu, a nie na niszczeniu wszystkiego. Przecież to, że Polska wchodzi do Europy, wchodzi do świata – o to nam chodziło!

Polityka 44.2017 (3134) z dnia 30.10.2017; Polityka; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Rozmówki polsko-polskie"
Reklama