Kraj

Zęby rewolucji

Przy-PISy Redaktora Naczelnego

Liczne sygnały wskazują, że spór taktyczny w obozie władzy jest prawdziwy i coraz bardziej ostry.

O najważniejszym politycznym spotkaniu kończącego się lata nie wiemy prawie nic. Chodzi rzecz jasna o ubiegłotygodniowe rozmowy na szczycie, między Andrzejem Dudą i Jarosławem Kaczyńskim. To było, jak podkreślano, pierwsze spotkanie obu panów od kilku miesięcy i pierwsze po prezydenckich wetach. Charakterystyczne dla dziwnej formuły tego spotkania było i miejsce (rezydencja dla oficjalnych gości głowy państwa), i niejasny protokół (kto do kogo przyjechał), sam tryb (spotkanie państwowe czy partyjne?), nawet brak jakiegokolwiek komentarza uczestników. Na inaugurację sezonu politycznego jesteśmy więc skazani na spekulacje, co też panowie ustalili, bo od tego będzie zależało, co się w naszym kraju wydarzy albo i nie wydarzy. Faktycznie, do czasu wyjaśnienia relacji między Andrzejem Dudą a PiS polska polityka pozostaje w stanie pewnego zawieszenia. Inaczej będzie, jeśli Andrzej Duda zechce naprawdę budować swoją autonomiczną pozycję i „cywilizować PiS” (w co, zdaje się, uwierzyło sporo działaczy opozycji); inaczej, jeśli okaże się, że cała afera z wetami była jedynie formą apelu prezydenta do prezesa i partyjnych kolegów, aby go traktowali nieco bardziej poważnie.

W sprawie interpretacji szczytu belwederskiego są dwie główne szkoły, może dwie i pół. Pierwsza, chyba większościowa, przyjmuje, że jeśli panowie rozmawiali ponad dwie godziny, to znaczy, że Jarosław Kaczyński miał dość czasu, aby „niezłomnego” Dudę rozmiękczyć pochlebstwami, apelami do lojalności, do wspólnych wspomnień, do odpowiedzialności za przyszłość formacji itp. I że dogadali ustawkę: prezydent ma wciągnąć opozycję w pozorowane konsultacje nad ustawami sądowymi, nie pokazując żadnego gotowego projektu. Kiedy wreszcie ukaże się projekt dający prezydentowi (z PiS), a nie ministrowi (z PiS), kontrolę nad sądownictwem, zostanie to ogłoszone przez partię i jej media jako „wielki kompromis”, a „konsultowana” opozycja albo wyjdzie na awanturników, albo na głupków.

Polityka 37.2017 (3127) z dnia 12.09.2017; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Zęby rewolucji"
Reklama