Kraj

Prezes PiS eksperymentuje z nienawiścią względem uchodźców

To nie pierwsza antyimigrancka wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. To nie pierwsza antyimigrancka wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. Witold Rozbicki / Reporter
Skoro prezes PiS współobywateli dzieli na lepszy i gorszy sort, to właściwie dlaczego miałby oszczędzać uchodźców? A skoro wolno prezesowi, to dlaczego nie byłoby wolno każdemu?

Jarosław Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” stwierdził, że przyjęcie przez Polskę uchodźców – czego domaga się od nas Unia, grożąc sankcjami za złamanie wspólnotowego prawa – „oznacza swojego rodzaju katastrofy społeczne”.

„Jeżeli chcielibyśmy powstrzymać falę agresji – chociażby w stosunku do kobiet – trzeba by było użyć jakichś represji. Gdybyśmy użyli represji, to zaraz by się okazało, że dla innych jesteśmy nazistami” – dodał prezes PiS.

Nawoływanie do nienawiści instrumentem prowadzenia polityki

To nie pierwsza jego antyimigrancka wypowiedź. Dwa lata temu mówił, że uchodźcy roznoszą zarazki, nawiązując tym wprost do propagandy hitlerowskiej przeciw Żydom.

Jego słowa dziwnie przypominają przemówienie śląskiej działaczki ONR Justyny Hecyk, która rok wcześniej, podczas antyuchodźczego wiecu, stwierdziła, że uchodźcy „uważają, że białe kobiety niemuzułmańskie trzeba gwałcić! Biała Europa zmierza ku upadkowi. Rządzą nami żydowscy imperialiści, a przybysze wyrżną nas wszystkich w pień! Przyjadą po dzieci, staruszki i wszyscy będziemy bez głów! Nie pozwolimy, by islamskie ścierwo zniszczyło naród polski”.

Dwa tygodnie temu wrocławska prokuratura umorzyła postępowanie przeciw Hecyk o nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych, narodowych i wyznaniowych. Zrobiła to na polecenie prokuratora regionalnego Jerzego Duplagi. Tego, który nakazał przygotowanie apelacji o obniżenie kary dla podpalacza kukły Żyda Piotra Rybaka.

To umorzenie wzbudziło niejakie zdziwienie i komentarze, bo trudno o bardziej podręcznikowy przykład „publicznego nawoływania do nienawiści”. Teraz sprawę widać w innym świetle: nie można egzekwować prawa w stosunku do obywatelki, która powtarza – może nieco bardziej dosadnym językiem – wywody Najwyższego Przywódcy. Szczególnie w kraju, w którym nawoływanie do nienawiści  staje się instrumentem prowadzenia polityki i probierzem patriotyzmu.

Droga przetarta. Prezesowi PiS nie grozi, że ktoś od niego będzie egzekwował przestrzeganie prawa. Zresztą skoro współobywateli dzieli na lepszy i gorszy sort, to właściwie dlaczego miałby oszczędzać uchodźców? A skoro wolno prezesowi i pani z ONR, to dlaczego nie byłoby wolno każdemu?

Prokuratura i tak od lat ma problem z rozpoznawaniem mowy nienawiści. Więc może teraz sobie dać spokój ze ściganiem naśladownictwa prezesa.

Kaczyński budzi nienawiść w społeczeństwie

Prezes Kaczyński wieszczy społeczną katastrofę w przypadku przyjęcia emigrantów do Polski. Ale znacznie gorszą katastrofą jest budzenie w społeczeństwie nienawiści, nietolerancji i szowinizmu. Bo jak tego potem oduczyć? A trzeba będzie odkręcić tę sytuację, bo bez uchodźców nasza gospodarka nie ma szans na rozwój ani utrzymanie status quo.

Już dziś niektóre gałęzie gospodarki trzymają się na pracownikach z Ukrainy. Ale oni za chwilę wyjadą do Niemiec i innych krajów Unii, gdzie lepiej się żyje i więcej zarabia. Co wtedy? Może PiS liczy, że Polacy wrócą z Wielkiej Brytanii i zatrudnią się w hipermarketach, na budowach, w rolnictwie, opiece nad starszymi ludźmi? Można być motywowanym nienawiścią, ale zwykły egoizm podpowiada, że bez uchodźców nie damy rady.

I trzeba będzie ich przyjąć. A wtedy dopiero ruszą do boju patrioci podbechtywani dziś przez Przywódcę Narodu! I jak ich ścigać za podtrzymywanie linii prezesa? Jarosław Kaczyński, który widać ma słabość do zarazków, eksperymentuje z nienawiścią. Co będzie, gdy mu te zarazki nienawiści uciekną z laboratorium?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Trump bierze Biały Dom, u Harris nastroje minorowe. Dlaczego cud się nie zdarzył?

Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, wygrał we wszystkich stanach swingujących. Republikanie przejmą poza tym większość w Senacie. Co zadecydowało o takim wyniku wyborów?

Tomasz Zalewski z Waszyngtonu
06.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną