Sąd uznał, że orzeczenie sądu okręgowego nie zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa i dlatego oddalił kasację w tej sprawie. Prokurator Generalny domagał się, by wróciła ona do ponownego rozpatrzenia, obrońcy wnosili o oddalenie kasacji.
Uzasadniając swoją decyzję, sąd uznał, że Polański odbył już karę, która przewidywała ugoda w USA. Chodziło o 90 dni pozbawienia wolności i zgodę na dobrowolną deportację z USA. Sąd uzasadniał, że Polański spędził w areszcie 42 dni oraz spędził czas w areszcie domowym w Szwajcarii (co według przeliczenia tych okresów według zasad stanu Kalifornia daje 353 dni).
Sąd Najwyższy rozpatrywał sprawę w trzyosobowym składzie – jego przewodniczącym był sędzia Michał Laskowski, a zasiadali w nim Andrzej Ryński (były zastępca Rzecznika Interesu Publicznego) oraz Barbara Skoczkowska (to ona przed 16 laty skazała Bogusława Bagsika za aferę Art-B na 9 lat więzienia).
Decyzja Sądu Najwyższego kończy postępowanie sądowe w sprawie ekstradycji Romana Polańskiego w Polsce.
„Game is over, przynajmniej w Polsce” – powiedział dziennikarzom mec. Jan Olszewski, jeden z obrońców Polańskiego. Obrońcy zapowiedzieli, że reżyser będzie mógł teraz bez przeszkód przyjeżdżać do Polski i odwiedzić m.in. grób Andrzeja Wajdy (obrońcy przypominali, że z powodu nierozstrzygnięcia sprawy do tej pory Polański nie mógł być na pogrzebie).
Historia sprawy Romana Polańskiego
Roman Polański w 1977 r. został uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). W ramach zawartej ugody reżyser przyznał się do seksu z 13-letnią dziewczynką i spędził 42 dni w zakładzie karnym. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA, obawiając się, że