Kraj

Dymisja ze scenariusza

Dymisja ze scenariusza. Dowódca GROM trafia do „zamrażarki”

„Wypadek wydarzył się 28 sierpnia w czasie pokazowych ćwiczeń wody, czyli morskiego oddziału GROM. To domniemywany powód odwołania dowódcy jednostki”. „Wypadek wydarzył się 28 sierpnia w czasie pokazowych ćwiczeń wody, czyli morskiego oddziału GROM. To domniemywany powód odwołania dowódcy jednostki”. Bartosz Krupa / East News
Zamrażarka to w żargonie wojskowych odwołanie do dyspozycji kadrowej ministra. Po dymisji dowódców wojsk specjalnych w zamrażarce zrobiło się bardzo duszno.
„Na nagraniu wyraźnie widać, że coś dzieje się nie tak. Z liny odpada mały ludzki koralik. Wpada pomiędzy nadbrzeże a statek”.Stanisław Rozpędzik/PAP „Na nagraniu wyraźnie widać, że coś dzieje się nie tak. Z liny odpada mały ludzki koralik. Wpada pomiędzy nadbrzeże a statek”.

Dynamika odwołania dowódcy GROM była skokowa. Najpierw wszyscy zazdrościli płk. Piotrowi Gąstałowi, że tak świetnie zainwestował w swoją karierę w 1992 r. Gąstał, jako jeden z pierwszych żołnierzy przyjętych do GROM, uczestniczył w tajnej akcji przewozu teczek domniemanych agentów komunistycznych służb bezpieczeństwa, na podstawie których Macierewicz ułożył sławną listę agentów wśród przedstawicieli władz. Macierewicz, ujawniając listę, obalił przy okazji rząd, w którym zasiadał. A Gąstał o tym akurat zadaniu pewnie wolałby nie pamiętać, bo przez lata był to raczej jeden z pomijanych wątków w historii jednostki.

Kiedy kilka miesięcy temu polityczna układanka zmieniła się na korzyść Prawa i Sprawiedliwości, wojskowi byli przekonani, że minister Macierewicz, jako człowiek z dobrą pamięcią, uwzględni, kto tłukł się dla niego na pace stara w 1992 r. Szybko okazało się, że w kwestii pamięci minister Macierewicz jest bardziej pamiętliwy niż dobrze pamiętający. Atmosfera wokół jednostki robiła się coraz trudniejsza. Z MON ciągle szły jakieś zapytania i uwagi. Od trzech miesięcy wszyscy w zasadzie mówili, że płk Gąstał poleci. Tylko nie wiadomo było za co i kiedy.

Od momentu kiedy ministrem obrony narodowej został Antoni Macierewicz, wojskowi swój los odczytują ze skomplikowanej gry aluzji, drobnych gestów i niedomówień. Czystka na najwyższych stanowiskach odbywa się metodą salami. Każdego tygodnia zmienia się obsada jakiegoś ważnego stanowiska. W samym Sztabie Generalnym zwolniono wszystkich szefów zarządów. W Garnizonie Warszawa i Inspektoracie Wsparcia wymieniono całe dowództwo. Lista zmian jest bardzo długa. Karuzela kadrowa za czasów ministra Macierewicza jest również karuzelą emocjonalną. Jednego dnia pan minister jest dla kogoś łaskawy, a nawet wylewny.

Polityka 38.2016 (3077) z dnia 13.09.2016; Polityka; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Dymisja ze scenariusza"
Reklama