Kraj

Dziwna polska dyplomacja

Senatorowie USA zaniepokojeni sytuacją w Polsce. Szydło odpowiada i obraża

Gage Skidmore / Flickr CC by SA
Na jakiej podstawie Beata Szydło twierdzi, że senatorowie są ignorantami w sprawach polskich? I kim są wrogowie Polski, inspirujący rzekomo list Amerykanów?

Dobrze, że pani premier tak szybko odpowiedziała na list trzech amerykańskich senatorów zaniepokojonych sytuacją polityczną w naszym kraju po objęciu władzy przez obóz prawicy. Źle, że nie potraktowała go jako sygnału politycznego od Amerykanów.

List podpisało dwóch senatorów demokratycznych i jeden republikański John McCain. Ten ostatni to dla wielu Amerykanów bohater wojny wietnamskiej, osoba formatu prezydenckiego. Patriota amerykański i przyjaciel Polski, który podziwia polskie zmagania o wolność, niepodległość i demokrację.

Ktoś taki miał prawo właśnie z tych powodów zapytać szefową polskiego rządu, co się dzieje z polską demokracją i zasadami praworządności. Niepokoje autorów listu dotyczą sprawy Trybunału Konstytucyjnego i niezależności mediów. Proszą oni o odpowiedź, jaki w tym kontekście jest stosunek obecnego rządu do zasad, jakimi kieruje się Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i Unia Europejska. Uznać te pytania za próbę ingerencji w nasze wewnętrzne sprawy i tłumaczyć je niewiedzą autorów o wydarzeniach w Polsce – to właściwie ich obrazić.

Na jakiej podstawie premier twierdzi, że senatorowie są ignorantami w sprawach polskich, Szydło nie wyjaśnia. Podobnie jak minister spraw zagranicznych nie wyjaśnia, kim są wrogowie Polski, inspirujący rzekomo list Amerykanów.

To znów wypowiedź obraźliwa. Tym bardziej niepokojąca, że Waszczykowski uważa przecież stosunki polsko-amerykańskie za priorytet polityki polskiej. Nie można jednocześnie wychwalać przymierza z Ameryką i robić z amerykańskich senatorów ignorantów, manipulowanych przez wrogów Polski.

W podobnym duchu wypowiadała się podczas ostatniej wizyty w Berlinie premier Szydło. Stan polskiego demokratycznego państwa prawa jest świetny. Gdyby tak było, Polska nie budziłaby takiego zainteresowania, jakie budzi obecnie.

Reklama