Kraj

O piłce nożnej

Reprezentacja Polski zakwalifikowała się do szerokich finałów mistrzostw Europy w piłce nożnej. Jest to niewątpliwie sukces, a więc i okazja, żeby przez chwilę pogadać o kopanej.
Może by pan prezes PZPN, zamiast wypowiadać się w sprawie polityki światowej, zajął się tym, co się dzieje na polskich stadionach.Bartłomiej Kudowicz/Forum Może by pan prezes PZPN, zamiast wypowiadać się w sprawie polityki światowej, zajął się tym, co się dzieje na polskich stadionach.

Na początek sporządziłem listę dwudziestu najwspanialszych w dziejach naszego futbolu. Jest ona oczywiście w jakiejś mierze subiektywna, ale sądzę, że nawet Jerzy Pilch (piszę „nawet”, bo on za Cracovią, a ja za Wisłą, przeto przepaść między nami) w 80 proc. by się z nią zgodził. Ale dość krygów. Oto ona (w porządku alfabetycznym):

Zbigniew Boniek, Lucjan Brychczy (cztery tytuły mistrzowskie i siedem razy Puchar Polski), Jerzy Bułanow – najlepszy polski obrońca okresu międzywojennego, odznaczony przez ówczesne władze Srebrnym Krzyżem Zasługi, co nie przytrafiło się wówczas żadnemu innemu piłkarzowi. Gerard Cieślik, Kazimierz Deyna, Jerzy Gorgoń, Wacław Kuchar – laureat pierwszego plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca Polski; oprócz piłki nożnej reprezentował Rzeczpospolitą w hokeju na lodzie, łyżwiarstwie szybkim i figurowym oraz lekkoatletyce (był rekordzistą Polski w skoku wzwyż i biegu na 800 metrów). Grzegorz Lato, Robert Lewandowski, Włodzimierz Lubański, Adam Musiał, Ernest Pol, Henryk Reyman – w 1927 r. król strzelców z 38 bramkami – rekord niepobity do dzisiaj, godny Ronaldo czy Messiego, Włodzimierz Smolarek, Andrzej Szarmach „Diabłem” zwany, który „wsadzał głowę tam, gdzie inni nie odważyliby się nogi”, Zygfryd Szołtysik, Antoni Szymanowski, Jan Urban, Krzysztof Warzycha, Ernest Wilimowski – siedem bramek w finałach mistrzostw świata 1938 r., w tym cztery przeciw Brazylii, uznawany za najlepszego napastnika Europy. Oto śmietanka, którą żywić się powinni rodzimi kibole od Przemyśla po Szczecin i od Suwałk po Wałbrzych.

Polityka 51/52.2015 (3040) z dnia 15.12.2015; Felietony; s. 158
Reklama