Kraj

Czytanie na szynach

materiały prasowe

Mamy w Polsce ciekawy trend – ubywa tradycyjnych bibliotek i księgarń, ale książek w przestrzeni publicznej jakby coraz więcej. Niedawno na przykład czytający wrocławianie mogli poruszać się po mieście za darmo (tj. za okazaniem lektury). Tę jednodniową, skądinąd sympatyczną inicjatywę pomyślano tak, by uprzywilejować czytelników. Tymczasem PKP Intercity ze swoich pasażerów czytelników chce dopiero uczynić. Akcja „Książka w podróży” ruszyła w połowie września, w najbliższym czasie obejmie także pociągi TLK. Na największych polskich dworcach pojawiły się już pierwsze „biblioteki wizualne” – czyli plakaty z okładkami książek. E-booki można pobrać, skanując kod QR albo wpisując w wyszukiwarkę widniejący na plakacie adres internetowy – i czytać na smartfonach, czytnikach, tabletach lub komputerach. Pasażerowie wybór na razie mają skromny: 18 obszernych fragmentów książek nowych (w tym „Zuza albo czas oddalenia” Jerzego Pilcha, „Drach” Szczepana Twardocha, biografia Simony Kossak) oraz 9 pełnych dzieł klasycznych (Balzac, Dumas, Schulz itd.). Zamysł – nomen omen – wydaje się czytelny: chodzi o to, żeby orientować się w rynkowych nowościach i sięgnąć przy okazji do kanonu. – Kierowaliśmy się kilkoma przesłankami: w każdym zestawie (bibliotece wizualnej) powinna być przynajmniej jedna pozycja dla dzieci oraz jeden reportaż lub literatura faktu, a wszystkie tytuły powinny prezentować odpowiedni poziom literacki – tłumaczy Andrzej Mikołajewski, koordynator ds. odpowiedzialnego biznesu i rzecznik etyki PKP Intercity. Wyboru dokonali wspólnie partnerzy akcji (Matras, Publio.

Polityka 41.2015 (3030) z dnia 06.10.2015; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama