Kraj

Golono – strzyżono

Golono – strzyżono, czyli sezon polemiczny w pełni. Oto kilka sporów i moje trzy grosze.

WYZWOLENIE CZY ZNIEWOLENIE – ten spór będzie trwał wiecznie, jak spór o powstanie. Zamiast moich trzech groszy – jeden cytat. W nowej książce „Na rogu Stalina i Trzech Krzyży” (listy do Jerzego Borejszy 1944–52) trafiłem na kilka zdań Hanny Kirchner (z 2000 r.) o Zofii Nałkowskiej tuż po wojnie: „chcą drukować jej książki, proponują udział w komisji do badania zbrodni w Oświęcimiu, dają mieszkanie w Łodzi, jednym słowem ofiarowują możliwość nie tylko elementarnego istnienia, przywracają tożsamość pisarską, będzie czytana, będzie potrzebna. Ten początek powtarza się u wszystkich bodaj pisarzy i intelektualistów polskich. Są wezwani do odbudowy kultury, podniesieni z okupacyjnej degradacji. Sam fakt ocalenia, »radość, że coś się zrobi«, wystarczyły, by zatrzeć w świadomości Nałkowskiej wiedzę o nadchodzącym przewrocie, o mechanizmach działania wszelkiej ideologii, co niedawno tak bardzo ją trwożyło”.

TORTURY CZY RACJA STANU? „Kultura Liberalna” ogłosiła list otwarty potępiający tortury w więzieniu CIA w Polsce. Konkluzja: „Można sobie wyobrazić, że w pewnych sytuacjach skrajnego zagrożenia politycy lub funkcjonariusze podejmą decyzję o zastosowaniu środków nadzwyczajnych. W państwie prawa odpowiedzią musi być jednak wtedy proces sądowy, niezależnie od ostatecznej decyzji sądu”. Pod listem wielkie nazwiska: Ewa Łętowska, Karol Modzelewski, Józef Pinior i inni. Mnie bliższe jest jednak stanowisko Adama Michnika, który w polemice z Wojciechem Sadurskim pisze, że polscy politycy, do których zwrócili się wtedy Amerykanie, nie dali zgody na torturowanie uwięzionych.

Polityka 6.2015 (2995) z dnia 03.02.2015; Felietony; s. 94
Reklama