Kraj

Stanisław Barańczak (1946–2014)

Stanisław Barańczak (1946–2014) Stanisław Barańczak (1946–2014) Janina Barańczak / Fotonova

Zmarły drugiego dnia świąt Stanisław Barańczak – poeta, tłumacz, krytyk – był jedną z najważniejszych postaci polskiej literatury. Miał 68 lat. Od lat ciężko chorował.

W swoich przekładach poezji angielskiej i amerykańskiej dokonał rzeczy niesłychanej – sprawił, że poeci, nawet ci zmarli kilkaset lat temu, mogli przemówić głosem człowieka współczesnego. Wydobył humor Szekspira, potencjał zabaw literackich i bezinteresowny żart „nonsensistów”. Czasem odchodził dość daleko od oryginału po to, by przekład brzmiał przekonująco. „Niesłychane zdolności lingwistyczne – pisał o Barańczaku w POLITYCE Tadeusz Nyczek. – Nie tylko do języków, ale przede wszystkim do języka, z którym potrafi czynić cuda. Słowo pod jego ręką śpiewa, przekomarza się, krzyczy, śmieje, cierpi, dziwi się innym słowom, a w tym dziwieniu się, z ducha leśmianowskim i tuwimowskim, nie ma sobie równych w polszczyźnie”.

W „Etyce i poetyce” z 1979 r., ważnej książce pokoleniowej, Barańczak pokazywał kruchość fasady oficjalnej kultury. Jego manifest „Parę przypuszczeń na temat poezji współczesnej” z 1970 r. nigdy nie przestał być aktualny. Pisał, że poezja powinna być nieufnością, krytycyzmem, demaskacją, aż do chwili, gdy ze świata zniknie ostatnie kłamstwo. Dlatego właśnie poezja Nowej Fali przedrzeźniała oficjalny język, jak w słynnym wierszu Barańczaka „Określona epoka”. Poezja nieufna wobec języka jest potrzebna i dzisiaj, kiedy otacza nas zewsząd język reklamy i promocji. Późny Barańczak, ten z „Podróży zimowej” i „Chirurgicznej precyzji”, jest bliższy poetom metafizycznym, których przekładał. Muzyka była rusztowaniem, na którym powstawał wiersz – rozmowa o sprawach najistotniejszych, o ciele i duszy, o śmierci.

Polityka 1.2015 (2990) z dnia 28.12.2014; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 12
Reklama