Rekordzista korzystający z wojskowego systemu emerytalnego dostaje 18 118 zł emerytury. Obecnie jest 4555 emerytów w wieku poniżej 42 lat. Najmłodszy z nich ma zaledwie 34 lata.
Polska armia z trudem dobija do 100 tys. żołnierzy, za to liczona z emerytami jest prawdziwą potęgą: prawie 260 tys. osób. Tyle w każdym razie musi utrzymać, bo emerytury wojskowe wypłacane są z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Tylko w zeszłym roku na wojskowe świadczenia emerytalne z budżetu państwa wydano 6,312 mld zł. A na pensje 4,935 mld. Przy 28 mld zł, które wydane zostały w zeszłym roku na wojsko.
Problem stał się na tyle palący, że pojawił się nawet w exposé premier Ewy Kopacz, która zapowiedziała: „przeznaczymy od początku 2015 r. dodatkowe 39 mln zł dla żołnierzy, premiując dłuższy czas służby oficerów i podoficerów”. Marchewką ma być 1 proc. do emerytury więcej dla każdego oficera, który pozostanie w armii po przepracowaniu 30 lat. – Ten mechanizm ma sens tylko i wyłącznie wtedy, kiedy armia będzie zatrzymywała za jego pomocą tylko oficerów wartościowych, a nie wszystkich jak leci – mówi Aleksandra Wiktorow, była prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Takiej gwarancji jednak nie ma.