Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Rozterki lustratorów

Rzecznik PiS powiedział, że Ewa Kopacz znajduje się „o dwa–trzy poziomy” niżej od „premiera Jarosława Kaczyńskiego”. Za tym dżentelmenem powtarzali następni i oto mamy stanowisko partii: rządem kieruje lekarka z Szydłowca, do której inteligent żoliborski nie będzie się zniżał. Aż dziw, że nikt nie przypomniał słów Lenina, iż państwem rządzić może nawet kucharka. Dr Jarosław Kaczyński dobrze czuje się w otoczeniu profesury, np. Krystyny Pawłowicz, która stanowi wzór kultury oraz intelektu. Poniżanie oponentów to nic nowego. Prezes nie raz powtarzał, że Tusk wychowywał się na podwórku. Dodajmy: w odróżnieniu od tego, kto formował się na inteligenckim i powstańczym Żoliborzu.

Lekarka z Szydłowca była w stanie napisać i wygłosić całkiem dobre exposé, a potem ze swadą odpowiadać na pytania – czy insynuacje – posłów oraz pułapki mediów. Żeby jednak nie było tak słodko, do tej beczki miodu dodam łyżkę dziegciu: bardzo zdawkowo potraktowała pani premier kulturę. Brak refleksji, „gdzie jesteśmy – dokąd zmierzamy”, oraz pominięcie wszelkiej problematyki ideologicznej powoduje, że strawy duchowej musimy poszukiwać gdzie indziej.

Polityka 41.2014 (2979) z dnia 07.10.2014; Felietony; s. 103
Reklama