Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Kongresy bez kiesy

Europejska Stolica Kultury 2016 bez dwóch ważnych imprez

W poprzedniej POLITYCE pisaliśmy o turbulencjach podczas lotu Wrocławia ku Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Okazuje się, że sytuacja jest dynamiczna.

Przede wszystkim wiele wskazuje na to, że nowa minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Małgorzata Omilanowska nie będzie kontrasygnować hojności swego poprzednika, który zadeklarował z resortowego budżetu ponad 200 mln zł na festiwalowe imprezy. I słusznie, bo przeglądając kosztorysy sporządzone przez organizatorów ESK, trudno oprzeć się wrażeniu, że sporządzono je według zasady „zażądamy dużo więcej, może się uda”. Raczej się nie uda, bo ministerstwo postanowiło dokładnie przyjrzeć się wyliczeniom, ale też merytorycznej zawartości proponowanych imprez. Według nieoficjalnych źródeł kwota może się zmniejszyć nawet o połowę.

Organizatorzy ESK pospieszyli więc z deklaracją, że i program trzeba będzie zredukować. I w ramach oszczędności postanowili wyciąć dwie imprezy: Kongres Futurologiczny oraz Europejski Kongres Mediów. Zabawne, bo były to jedne z nielicznych zaplanowanych przedsięwzięć, które niosły w sobie intelektualny potencjał wykraczający poza rozrywkę dla mas i standardowe prezentowanie twórczości; skierowane na głębszy dyskurs, refleksję nad współczesną kulturą i jej przyszłością. Z planowanym udziałem wielu znakomitych gości z zagranicy. Nad imprezą medialną pracował już od jakiegoś czasu zespół złożony z najbardziej wpływowych przedstawicieli polskich mediów, z Adamem Michnikiem, Juliuszem Braunem, Edwardem Miszczakiem, Janem Dworakiem, Jerzym Baczyńskim, ale też Agnieszką Holland czy prof. Michałem Kleiberem. Skąd więc taka decyzja? Być może z niewiary, że na te przedsięwzięcia uda się z resortu wydobyć pieniądze. Choć trzeba zaznaczyć, że nie były to kwoty oszałamiające. Kongres Mediów miał kosztować 3,5 mln zł, co przy 20 mln planowanych na organizację ulicznych fiest jest sumą wręcz skromną.

Polityka 34.2014 (2972) z dnia 19.08.2014; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Kongresy bez kiesy"
Reklama