Kraj

Porażająca prawda

Tydzień w polityce według Paradowskiej

Nie będę się zasłaniał immunitetem – deklarował były szef CBA Mariusz Kamiński, kiedy do Sejmu wpłynął odpowiedni wniosek prokuratora generalnego. Przecież jako ten najbardziej sprawiedliwy nie miał się czego bać. Zawsze działał zgodnie z prawem i dla dobra Polski. Bronił prawdy. Na wszelki wypadek jednak się nie zrzekł immunitetu, choć zrobił to jego podwładny, poseł Tomasz Kaczmarek, czyli agent Tomek, wykonawca wielu perfekcyjnych akcji CBA. Ich perfekcyjność nie znalazła jednak sądowego uznania (patrz sprawa uniewinnionej Beaty Sawickiej). Kamiński ma teraz okazję dowieść, że jego zapowiedzi o rezygnacji z immunitetu nie były bufonadą, bo Sejm w swej łaskawości, chaosie, konformizmie, nieróbstwie, politycznych kalkulacjach (listę określeń można dowolnie rozszerzać) ochrony mu nie odebrał. Były szef CBA poczuł się na tyle bezpiecznie, że wraz z partyjnymi kolegami natychmiast ogłosił, iż niezbędna jest komisja śledcza do zbadania majątku Jolanty i Aleksandra ­Kwaśniewskich.

Nastąpiła bowiem zręczna zamiana: nie dyskutujemy już o przekraczaniu uprawnień przez byłego szefa CBA i podległą mu służbę, ale o tym, czy Kwaśniewscy mają pieniądze i ile. Mariusz Kamiński swą wiedzą poraził sporą część posłów (jakże szybko wraca słownictwo IV RP, kiedy to co rusz ktoś był jakąś tajemną wiedzą, odkrywaną przez Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego, właśnie „porażony”). Niektórych, na przykład Przemysława Wiplera, poraził do tego stopnia, że wypadali z tajnych obrad, wołając, że to Kwaśniewski powinien siedzieć w więzieniu. Komentatorskie grona z troską zaś pochylały się nad przeciekami, mówiąc: coś jest na rzeczy, ten majątek powinno się jednak zbadać, przecież chodzi o byłego prezydenta. Najlepiej zaś wszystko odtajnić, bo jawność to prawda i ona nas wyzwoli.

Polityka 25.2014 (2963) z dnia 15.06.2014; Komentarze; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Porażająca prawda"
Reklama