Kraj

Świat trzeba wymyślić na nowo. To zadanie dla młodych

Flickr CC by 2.0
Młodym trzeba nowych struktur i systemów społecznych. My im tego nie załatwimy – mówił w Radiu TOK FM redaktor naczelny POLITYKI Jerzy Baczyński.

Młodzi to jedna z głównych trosk UE – stwierdziła Janina Paradowska, gospodyni Poranka Radia TOK FM. Unia przeznacza na ich problemy ok. 20% środków. Dużo mówi się o bezrobociu, słychać głosy, że UE „powinna się uspołecznić”, a w Polsce debatuje się m.in. o potrzebie budowania przedszkoli. – Ale czy to nie jest polityka reaktywna: pojawił się problem, trzeba szukać narzędzi? – pytała publicystka.

Zdaniem Jerzego Baczyńskiego, redaktora naczelnego POLITYKI, trudno przewidzieć, co bunt młodych mógłby dziś oznaczać: – Powodów do niezadowolenia, zwłaszcza dla młodego pokolenia, w każdym z krajów europejskich jest mnóstwo. Jest wielkie pytanie, jakie formy może przybrać to niezadowolenie, jaką formę ekspresji. Widzieliśmy takie paroksyzmy tu i ówdzie – we Francji, w Anglii.

Baczyński podpowiadał: – Ja bym wolał, i myślę, że nie tylko ja, żeby ci młodzi znaleźli jakieś ujście dla swoich emocji w tym systemie politycznym, jaki istnieje. Żeby nawet tym systemem potrząsnęli, żeby byli mocniej obecni w tych formach, które są do dyspozycji. Problem w tym, że młodzi od polityki raczej stronią. – Mam wrażenie – to nie jest pewnie tylko kwestia wieku czy pokolenia że oni ten system, te instytucje, które myśmy stworzyli, traktują z wielkim dystansem, niektóre wręcz jako obciachowe. Że jest chyba jakimś wstydem zapisywanie się zarówno do młodzieżowek partyjnych, jak i kandydowanie na radnych w gminach czy powiatach.

Stąd, w jego ocenie, duże poparcie dla propozycji radykalnych: – [Młodzi] tak oscylują między Palikotem, Narodowcami i Korwin-Mikkem. Myślę, że żadne z tych ugrupowań nie jest w stanie reprezentować ich cierpienia, bo to nie są konie, które mogą wygrać wyścig – podsumował.

Zdaniem Baczyńskiego z tym problemem zmaga się – bezskutecznie – cała Europa: – Jest wielki problem, w jaki sposób przełoży się to napięcie, które jest w młodym pokoleniu, na funkcjonowanie państwa, instytucji demokratycznych. Zwłaszcza że oni mają zupełnie inne formy organizacji, samoorganizacji, komunikacji.

Paweł Wroński poddał te tezy w wątpliwość: – Młode pokolenie nie ma czasu na buntowanie się, oni są zajęci rzeczywistością wirtualną. Uspokoją się zatem z wiekiem, jak każde poprzednie pokolenie? – zastanawiała się Janina Paradowska.

Jerzy Baczyński przekonywał, że można się spodziewać raczej innego scenariusza: – Mam obawę, że tym razem nie powtórzy się to, co było doświadczeniem poprzednich pokoleń, tzn. wsiąkanie generacji w system zbudowany przez starsze pokolenie. Zdaniem naczelnego POLITYKI położenie młodego pokolenia jest wyjątkowe, inne niż to będące udziałem dzisiejszych dorosłych: – Jest tak poważne zaburzenie poczucia bezpieczeństwa i czytelności karier, możliwości wyboru dróg życiowych, że w zasadzie to dzisiejsze młode pokolenie nie ma niczego pewnego w ręku.

Pokolenia wstecz sytuację miały ułatwioną: – Kiedy zaczynało się jakąś karierę – czy dziennikarza, czy profesora, czy nauczyciela, czy nawet robotnika – miało się perspektywę doczekania emerytury. Teraz wiadomo, że tak nie będzie. To, w jego ocenie, m.in. skutek zmian cywilizacyjnych i technologicznych.

Profesor Radosław Markowski (SWPS) stwierdził, że w tej sytuacji należy wrócić do solidaryzmu międzypokoleniowego.

Redaktor naczelny POLITYKI uznał jednak, że młodzi muszą urządzić tę rzeczywistość po swojemu: – To jest świat, który się stwarza na nowo, który musi wymyślić jakieś nowe struktury i systemy społeczne. To jest zadanie, które spadnie na młodych. My im tego nie załatwimy.

O młodych Polakach, którzy pracują poniżej kwalifikacji i zaczynają powątpiewać w sens szkolnictwa wyższego, pisze w aktualnym numerze POLITYKI Ewa Wilk w tekście „Czy warto się jeszcze uczyć?”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną