Kraj

Bo większość chodzi

Katecheza w szkole: zachować czy wyprowadzić?

Źle prowadzona katecheza produkuje dwa rodzaje fanatyków: ultrakatolickich i ultraantyklerykałów. Źle prowadzona katecheza produkuje dwa rodzaje fanatyków: ultrakatolickich i ultraantyklerykałów. Anatol Chomicz / Forum
W wielu polskich szkołach rok szkolny rozpoczął się jak zwykle mszą świętą. Mimo wyroku Trybunału w Strasburgu nauka etyki nadal pozostaje fikcją. Państwo nie ma żadnej kontroli nad treściami nauczanymi na katechezie. A te są coraz bardziej odklejone od współczesnego świata. Czas na wielką debatę.
Jak prowadzić dialog z niewierzącymi, skoro podręcznik do II klasy LO porównuje ich do zwierząt?M.Gmitruk/Forum Jak prowadzić dialog z niewierzącymi, skoro podręcznik do II klasy LO porównuje ich do zwierząt?

Raport, przygotowany właśnie przez Instytut Spraw Publicznych, dotyczący treści podręczników do religii, jako ich grzechy główne wymienia:

• stawianie znaku równości między polskością i katolicyzmem; historia przedstawiana jest tak, jakby Kościół był jedyną instytucją wspierającą tendencje wyzwoleńcze i inspirującą powstania narodowe.

• Przedstawianie Kościoła jako nieomylnego i niepopełniającego błędów. Twierdzenie, że Kościół powinien „uświęcać politykę”, przy jednoczesnym zapewnieniu, że opinie o jego politycznym zaangażowaniu „nie są oparte na faktach”.

• Sugestie, że moralność niewywodząca się z religii prowadzi do zagłady, a prawo stanowione ma rangę niższą niż religijne.

• Utrwalanie stereotypowych ról płciowych, w których kobieta przedstawiana jest jako „predestynowana do troski i opieki”.

Jednocześnie u progu nowego roku szkolnego pojawiają się sugestie katolickich hierarchów (w tym prymasa), zawierające postulat, aby religia stała się w szkole przedmiotem powszechnie obowiązującym. Być może Kościół podbija jedynie stawkę, aby chronić status quo i w zarodku ucinać wszelką debatę o obecności lekcji religii w szkole? A ta, po doświadczeniach minionego dwudziestolecia, jest bezwzględnie konieczna.

Pierwsza lekcja konformizmu

Gdy wprowadzano do szkół katechezę, ostateczny argument zwolenników lekcji religii brzmiał: wartości chrześcijańskie to wartości ogólnoludzkie, a religia przecież nikomu nie szkodzi. Czy tym, którzy na religię chodzą, rzeczywiście w niczym to nie szkodzi?

Polityka 36.2013 (2923) z dnia 03.09.2013; Temat tygodnia; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Bo większość chodzi"
Reklama