Kraj

Paradowska i Szostkiewicz o sytuacji w PO i zmianach w Polskim Kościele

Adam Szostkiewicz Adam Szostkiewicz Leszek Zych / Polityka
- Gdy tylko Jarosław Gowin dogada się z kimś w sprawie swojej politycznej przyszłości, sam odejdzie z PO – mówił w poranku radia TOK FM Adam Szostkiewicz.
Janina ParadowskaTadeusz Późniak/Polityka Janina Paradowska

Po wyborach przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, które wygrał Donald Tusk, w partii zapanowało poruszenie. W ostatnich dniach jej szeregi opuścił poseł John Godson, a inny z posłów kojarzonych ze skrzydłem Gowina – Jacek Żalek wzywa premiera do rekonstrukcji rządu, a gdyby nie potrafił zaproponować konkretnych zmian – do dymisji.

Publicyści odnieśli się do sytuacji w PO po tym, jak premier Donald Tusk udzielił kolejnego ostrzeżenia Jarosławowi Gowinowi: - Góra urodziła mysz – stwierdziła Janina Paradowska. – Gowina nikt nie wypycha, on sam się wypycha – mówiła publicystka – Podobno teraz ratuje go Schetyna.

Zdaniem Adama Szostkiewicza, to co Jarosław Gowin robił przez ostatnie miesiące było szkodliwe dla jego partii i w związku z tym oczekiwałby bardziej zdecydowanej reakcji niż kolejnego upomnienia ze strony władz PO. – Sądzę, że lider partii i jego najbliższe otoczenie nie wiedzą jeszcze, jak tę sprawę ostatecznie rozwiązać – powiedział – Z drugiej strony Jarosław Gowin sprawia wrażenie, że jeszcze nie ma zabezpieczonych tyłów. W momencie, gdy dogada się z kimś co do swojej politycznej przyszłości – bardziej jako solista niż członek drużyny – to odejdzie. Zdaniem Szostkiewicza, Gowin szuka prawicowej alternatywy dla PiS, w której istnienie publicysta nie do końca wierzy. Złym sygnałem jest też to, że w związku z zawirowaniami kadrowymi w PO i koniecznością zajmowania się „trzema Muszkieterami” [Gowin, Żalek i Godson – który właśnie ogłosił opuszczenie szeregów PO], partia zajmuje się sama sobą, zamiast problemami państwa i społeczeństwa.

Publicyści rozmawiali też o zmianach, jakie czekają polski Kościół po rezygnacji abp. Józefa Kowalczyka z funkcji prymasa i planowanym odejściu na emeryturę w przyszłym roku kard. Stanisława Dziwisza (obaj ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego, czyli 75 lat): - Jeżeli czytam, że według Gazety Wyborczej kandydatem na metropolitę krakowskiego byłby kapelan Guzdek, to mówię fantastycznie! - stwierdziła Janina Paradowska.

Z publicystką zgodził się Adam Szostkiewicz, dla którego byłby to również dobry wybór: - Ale co będzie, to zobaczymy, to jest Kościół – zastrzegł publicysta POLITYKI, którego zdaniem spekulacje na temat zmian kadrowych w Kościele przypominają publikacje prasowe z czasów PRL o tym, kto będzie nowym sekretarzem generalnym KC PZPR.  Adam Szostkiewicz zastrzegł jednak, że spekulacje miałyby większy sens, gdyby potwierdziło się, że papież Franciszek rzeczywiście odszedł od zwyczaju pozostawiania na stanowisku przez kolejne dwa biskupa, jeśli ten osiągnął wiek emerytalny. – Kandydatury, o których pisze dziś Katarzyna Wiśniewska w GW dla mnie, jako obserwatora życia kościelnego od 30 lat, są dość interesujące – stwierdził Szostkiewicz, dla którego najbardziej znaczące są zmiany w diecezji „papieskiej” [krakowskiej]. – Jeśli kiedyś bp Guzdek miałby być następcą kardynała Dziwisza, dla mnie byłaby to dobra wiadomość. Jeśli miałby to być obecny biskup pomocniczy Grzegorz Ryś, to też byłaby to dobra wiadomość. Odnosząc się pojawiającego się na giełdzie nazwisk bp. Stanisława Budzika, publicysta przyznał, że „nie jest to zła wiadomość”, jednak on wolałby innego następcę, w związku z symbolicznym obciążeniem tej diecezji, ze względu na Karola Wojtyłę i tradycję umiarkowanych liderów kościelnych w tym miejscu.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama