- Wiele wskazuje na to, że Franciszek za trzy lata przyjedzie na pobojowisko albo na pole trwającej jeszcze bitwy. Dla mnie, to co z tego wyniknie, jest znacznie bardziej interesujące niż to, ile będzie kosztowała organizacja Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Z zainteresowaniem będę obserwował zmiany w krajobrazie polskiego katolicyzmu - stwierdził Jacek Żakowski, odnosząc się do decyzji Franciszka, by kolejne Światowe Dni Młodzieży odbyły się w Krakowie.
Jak podkreślił publicysta POLITYKI, wiele osób w Polsce mogło być zaskoczonych tym, że w Brazylii papież nie poruszał tematów dotąd stale obecnych podczas takich uroczystości, czyli spraw aborcji, antykoncepcji, czy in vitro. Zdaniem Żakowskiego, zarzewiem konfliktu mogą być za to słowa Franciszka, które padły podczas spotkania z dziennikarzami w czasie lotu z Brazylii do Włoch.
- W samolocie użył słynnej już frazy „kimże ja jestem, by osądzać kogoś, kto jest gejem". Niby żadne odkrycie i wielu komentatorów zwraca uwagę, że to nie jest przełom, bo słowa papieża zgodny jest z Katechizmem Kościoła. Ale dla dużej części Kościoła polskiego to tezy trudne do zaakceptowania. Jak wejdzie się na internetową stronę „Frondy”, to widać, ile tam szaleństwa wokół tych słów. Zwłaszcza że zbiegło się to z zakazem odprawiania mszy trydenckiej, przez jeden z zakonów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jesteśmy na progu jakiegoś ważnego zderzenia w polskim Kościele. To może prowadzić do schizmy albo innych poważnych problemów - stwierdził Żakowski.
CZYTAJ WIĘCEJ na stronie Radia TOK FM.