Kraj

Zarodki przyszłości

Klonowanie zarodków? Możliwe

Szukrat Mitalipow i jego współpracownicy pierwsi sklonowali ludzki zarodek i opisali to na łamach prestiżowego czasopisma „Cell”. Wiadomość lotem błyskawicy obiegła świat.

Zespół badawczy Szukrata Mitalipowa z Oregon Health and Science University w USA już od kilku lat znany jest w świecie nauki jako przodujący w dziedzinie uzyskiwania zarodkowych komórek macierzystych. Pisaliśmy niedawno o jego sukcesie polegającym na usunięciu z ludzkiej niezapłodnionej komórki jajowej zmutowanych mitochondriów, co ma umożliwić kobietom obciążonym dziedzicznie niektórymi chorobami urodzenie zdrowego dziecka (POLITYKA 13). Nic dziwnego, że to właśnie Mitalipow i jego współpracownicy pierwsi sklonowali ludzki zarodek i opisali to na łamach prestiżowego czasopisma „Cell”. Wiadomość lotem błyskawicy obiegła świat. Oczywiście, sensacyjny news przywodzi przede wszystkim na myśl obraz niemowlęcia uzyskanego drogą klonowania. Nic bardziej mylnego. Celem naukowców nie było bowiem powielanie człowieka, lecz uzyskanie zarodkowych komórek macierzystych genetycznie w pełni zgodnych z organizmem dawcy.

Metoda użyta przez Mitalipowa i jego ludzi do złudzenia przypomina tę zastosowaną przez Iana Wilmuta i Keitha Campbella 17 lat temu, kiedy to w Instytucie Roslin w Szkocji ich ekipa sklonowała owcę Dolly. Potem wielu naukowcom udało się to powtórzyć z innymi zwierzętami, jednak podobne próby z człowiekiem spełzły na niczym. Embriony ginęły w bardzo wczesnej fazie rozwoju, po 2–3 cyklach podziału komórkowego. Mitalipow przez lata udoskonalał swoją metodę klonowania na niezapłodnionych komórkach jajowych (oocytach) małp, aż wreszcie udało mu się uzyskać zarodek liczący 150 komórek.

Doniesienie o sukcesie amerykańskich naukowców na nowo rozbudziło dyskusję o sensie klonowania ludzi. Zagorzali jego przeciwnicy pod tym pojęciem rozumieją przede wszystkim tzw. klonowanie reprodukcyjne, a więc nastawione na powielanie ludzi. Oczyma wyobraźni widzą oni np. zastępy wojowników groźnych jak Rambo, którzy mogliby się stać bezwolnymi istotami w rękach szalonego dyktatora. Ci z mniej wybujałą fantazją przywołują argumenty moralne i etyczne, podzielane zresztą przez ogromną większość samych naukowców prowadzących takie badania.

W tych dyskusjach na plan dalszy schodzi aspekt medyczny eksperymentów. A chodzi w nich przecież o opracowanie metod terapii chorób, które dziś traktowane są jako nieuleczalne. Otóż, gdyby udało się uzyskiwać sklonowane zarodki człowieka, można by z nich potem uzyskiwać komórki macierzyste, z nich zaś tkanki, którymi dałoby się zastąpić te chore – bez ryzyka odrzucenia takich przeszczepów. I to jest zasadniczy cel tych badań. Cel odległy – wymagający czasu, pieniędzy i wysiłku ludzi, którzy w swoich laboratoriach wytyczają drogi nowej medycyny. Zespół Mitalipowa posunął się na jednej z nich o parę ważnych kroków w przód. Ale niczym nam to nie grozi. Przeciwnie – rodzi się nadzieja, że za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat dzięki temu można będzie ratować ludzkie życie.

Prof. dr Jacek Kubiak jest embriologiem, pracuje w CNRS/Uniwersytet Rennes 1 we Francji.

Polityka 21.2013 (2908) z dnia 21.05.2013; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Zarodki przyszłości"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama