Kraj

Nasza Basia

Zmienne koleje losu Barbary Piaseckiej-Johnson

Barbara Piasecka-Johnson w Jasnej Polanie – swojej posiadłości w Princeton Barbara Piasecka-Johnson w Jasnej Polanie – swojej posiadłości w Princeton Czesław Czapliński / Fotonova
Barbarę Piasecką-Johnson, najbogatszą Polkę na świecie, w 1989 r. witano w Polsce jako zbawczynię Stoczni Gdańskiej, patronkę rodzącego się kapitalizmu. W 2013 r. mało kto wiedział, że Kopciuszek, który stał się kapryśną królową, na ostatnie miesiące życia znów wrócił do niewdzięcznego kraju.
Barbara i Seward Johnson, 1979 r.AP/East News Barbara i Seward Johnson, 1979 r.

Barbara Piasecka-Johnson schronienie znalazła w Sobótce, 70 km od Wrocławia. Blisko miejsc, gdzie mieszkała w dzieciństwie, gdy rodzice przenieśli się ze Staniewicz, które po wojnie znalazły się w granicach Związku Radzieckiego. W Sobótce towarzyszyła jej liczna rodzina braci. Własnych dzieci Piasecka nie miała. Świat, choć odsuwała się od niego coraz bardziej, interesował się nią więcej niż sąsiedzi. W 2011 r. „Forbes” umieścił ją na 393 miejscu najbogatszych ludzi na świecie, oceniając jej majątek na 2,9 mld dol. Po jej śmierci obszerne wspomnienie zamieścił „The New York Times”. Burmistrz Sobótki nie chce o niej rozmawiać.

W tym ładnym miasteczku, gdzie letnie domy ma wielu celebrytów, Piasecka wybudowała rezydencję. Dom otoczony jest dużym parkiem, który chciała powiększyć, dokupując trochę okolicznego lasu. Miejscowe władze się na to nie zgodziły. Żaliła się, że źle ją traktują. – Nie miała z nimi dobrych stosunków – zauważa Jerzy Borowczak, stary znajomy miliarderki jeszcze z lat 80., jeden z twórców Solidarności. Ostatni raz był u niej w Sobótce przed kilkoma miesiącami. Już nie wstawała. Przez wszystkie te lata jako jeden z nielicznych miał z nią kontakt, rzadki, ale stały. Odwiedził ją, gdy jeszcze mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Ale z zaproszenia do Asyżu, dokąd – zafascynowana świętym Franciszkiem – przeniosła się przed powrotem do Polski, jakoś nie zdołał skorzystać, nie było czasu. Pomieszkiwała też w Monte Carlo.

Jasna twierdza

Opis willi Piaseckiej-Johnson w Sobótce zupełnie nie przypomina opisu jej amerykańskiej rezydencji w Princeton, nazwanej – na wzór posiadłości Lwa Tołstoja – Jasną Polaną, dziś zamienionej na luksusowy klub golfowy. W podziemiach tamtej miał znajdować się schron atomowy, a zapasy wody, żywności i tlenu pozwoliłyby mieszkańcom nie wychodzić na zewnątrz przez wiele miesięcy.

Polityka 15.2013 (2903) z dnia 09.04.2013; Ludzie i Style; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Nasza Basia"
Reklama