Czyli po wyroku TK znów będziemy więcej świętować, bo liczba tzw. mostów się zwiększy. Np. przy korzystnym układzie dni świątecznych w grudniu z uwzględnieniem Święta Trzech Króli łatwo będzie można wydłużyć sobie zimowy odpoczynek nawet do trzech tygodni.
Zawdzięczamy to Solidarności, która zaskarżyła sporny artykuł 130 par. 2 Kodeksu pracy, obowiązujący dopiero od 2010 r., to jest od ustanowienia 6 stycznia świętem państwowym. Przepis miał godzić racje pracodawców oraz tych, którzy chcieli przywrócenia Trzech Króli jako święta, i pod stosownym obywatelskim projektem ustawy zgromadzili 700 tys. podpisów. Organizacje pracodawców były przeciwne nowemu świętu, zwracając uwagę, że każdy dzień wolny od pracy zmniejsza produkt krajowy brutto o 0,3 punktu procentowego, czyli że firmy poniosą duże straty, bo nie wyprodukują i nie sprzedadzą towarów i usług za kilka miliardów złotych. Kompromis wydawał się zatem sensowny. Tylko ze względu na Święto Trzech Króli do 2020 r. przybywało aż dziewięć dni wolnych, ale zniesienie oddawania wolnego dnia za święta przypadające w sobotę niejako „zwracało” aż osiem dni roboczych, czyli straty w gospodarce byłyby o wiele mniejsze. Teraz te kalkulacje biorą w łeb. Solidarność świętuje zwycięstwo nad „kapitalistami”. Skoro jest ciężko, zarabiamy coraz mniej, wzrost gospodarczy słabnie, a może być jeszcze gorzej, to przynajmniej odpoczywajmy dłużej – zdają się rozumować związkowcy.
To może być jednak pyrrusowe zwycięstwo. Wiele przedsiębiorstw koszty dezorganizacji spowodowanej pomostowymi świętami przerzuci na płace, zyska także dodatkowy motyw, aby wiązać się z pracownikami raczej na zlecenia niż etaty. Przy takich umowach za dodatkowe dni wolne od pracy można przecież nie płacić.