Kraj

Mamy złoto

Pilch podsumowuje udział Polaków w Euro

Jerzy Pilch – prozaik, dramaturg, scenarzysta i publicysta, były felietonista POLITYKI. Jerzy Pilch – prozaik, dramaturg, scenarzysta i publicysta, były felietonista POLITYKI. Leszek Zych / Polityka
Na wracającą do kraju – po przegraniu decydującego meczu z Grecją i odpadnięciu z Euro w fazie grupowej – reprezentację Rosji nie czekał na moskiewskim lotnisku ani jeden kibic. Nikt też tam nie darł mordy: Rosjanie, nic się nie stało!

Na naszych reprezentantów wracających do Warszawy – po przegraniu decydującego meczu z Czechami i odpadnięciu z Euro w fazie grupowej – do późnej nocy czekała pod hotelem liczna rzesza kibiców, którzy powitali najgorszą drużynę Euro owacjami. Pożałowania godne to wydarzenie – a także późniejsze spotkanie w tzw. strefie kibica, gdzie również dochodziło do haniebnych wybuchów absurdalnego triumfalizmu – dało asumpt do głoszenia, jakich to fantastycznych kibiców mamy, jak szlachetnych, jak bezinteresownych, jak wiernych; to oni, ci cudowni ludzie, sprawili, że w gruncie rzeczy możemy czuć się zwycięzcami, co tam: „czuć się zwycięzcami”, dzięki tym żywym wzorcom dopingowania jesteśmy zwycięzcami w sensie ścisłym!

Niezwykli, bo potrafiący wspiąć się ponad doraźność sportowego rezultatu, nie tyle niezaślepieni klęską, co wręcz nią – w najlepszym sensie tego słowa – ożywieni, dający piękny przykład, jak przegrywać mamy – entuzjaści nadali występom naszego zespołu niespotykaną barwę, królewski, przysługujący tylko mistrzom, odcień. Wygraliśmy i nie jest to byle jakie zwycięstwo, jest to zwycięstwo dalekosiężne, dzięki temu tryumfowi nastąpi z  dawien dawna oczekiwane przeanielenie, rychło staniemy się, już jesteśmy, narodem radosnym. Z  narodu posępnych buców staliśmy się narodem wiecznie uśmiechniętych szczęśliwców. Papież nie dał rady nas odmienić, uczyniło to jedenastu marnych grajków – no cud! Cud prawdziwy tylko u nas możliwy! Grajkowie przegrani, ale wybrani! Sami wybierani! Tak chyba lepiej? Tak chyba lepiej niż na odwrót? Cóż by były warte ich wygrane, jakby wybrani nie byli?

Polityka 27.2012 (2865) z dnia 04.07.2012; Euro 2012; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Mamy złoto"
Reklama