– Mam nadzieję, że moja wiedza, doświadczenie i kilkunastoletnia działalność na rzecz kobiet przydadzą się w pracy tej grupy – mówi. Twierdzi, że jeśli kobiety chciałyby załatwiać ważne dla siebie sprawy tylko w swoim gronie, to nie wróżyłby im sukcesu. Bożena Szydłowska, jego koleżanka klubowa i przewodnicząca parlamentarnej grupy kobiet, jest innego zdania: – My same potrafimy zadbać o siebie i nie potrzebujemy w grupie mężczyzn, aby nas prowadzili za rączki. Dodaje, że prezydium nie przewiduje miejsca w grupie dla panów posłów i senatorów.
W 2007 r. pierwszym, który przetarł panom szlaki w grupie kobiet, był Jarosław Wałęsa. Ówczesna przewodnicząca Magdalena Kochan witała go z entuzjazmem. Adam Szejnfeld od niespełna roku prowadzi portal internetowy kobiecastronazycia.pl. Analizuje tam różne aspekty przedsiębiorczości kobiet, radzi, promuje kobiety sukcesu, są też porady kosmetyczne i przepisy z cyklu Kuchnia Zosi.
– Od lat jestem zwolennikiem pełnej równości kobiet i mężczyzn – zapewnia. – Jestem członkiem kapituł kilku konkursów, np. Bizneswoman Roku, programu Sukces Pisany Szminką czy „Jestem szefową”. Organizowałem ogólnopolskie konferencje na temat statusu kobiet w społeczeństwie, zanim jeszcze ktokolwiek pomyślał o Kongresie Kobiet. Panie z parlamentarnej grupy kobiet zapewne doceniają te wysiłki, ale panom w swoim parlamentarnym gronie mówią w tej kadencji nie, choć formalnie nie mają do tego podstawy.