Kraj

Optymista na polu minowym

Paradowska pyta Gowina o jego misję ministra

Jarosław Gowin jest pierwszym ministrem sprawiedliwości w III RP, który nie ma prawniczego wykształcenia. Jarosław Gowin jest pierwszym ministrem sprawiedliwości w III RP, który nie ma prawniczego wykształcenia. Kuba Kamiński / Fotorzepa
Jarosław Gowin opowiada "Polityce" o swoich planach w resorcie, m.in. o ogłoszonym właśnie projekcie zmian w Kodeksie karnym.
Jarosław Gowin był do niedawna jednym z głównych antagonistów Donalda Tuska w PO.Adam Chełstowski/Forum Jarosław Gowin był do niedawna jednym z głównych antagonistów Donalda Tuska w PO.

Janina Paradowska: – Jak pan zareagował na propozycję premiera objęcia funkcji ministra sprawiedliwości?
Jarosław Gowin: – Zaskoczeniem. Daliśmy więc sobie parę dni do namysłu, ale wykorzystałem tylko kilkanaście godzin, aby powiedzieć – tak.

Właściwie wszystko przemawiało przeciwko panu: brak wykształcenia prawniczego, nieznajomość środowisk prawniczych, specyfiki wymiaru sprawiedliwości.
Zdecydowała skala wyzwań. Premier powiedział mi, jak wielkie plany ma na tę kadencję. W poprzednich latach to ja nawoływałem do głębszych, dalej idących reform…

…ale gospodarczych.
Nie tylko. Skoro nadchodzi czas takich reform, nie mogę nie podnieść rękawicy. Premier powierzył mi zadania wykraczające poza dotychczas przyjęte kompetencje ministra sprawiedliwości. Spośród priorytetów tylko jeden – usprawnienie sądownictwa i procedur prawnych – w pełni należy do moich ustawowych kompetencji. Oprócz tego mam zadanie otwarcia zawodów regulowanych, których jest w Polsce ponad 300, i mam być jedną z osób w rządzie odpowiadających za deregulację, co uważam za jedną z najważniejszych kwestii.

To, że nie jestem prawnikiem, jest tyleż moją słabością, co siłą. To dziwne ograniczenie, że w Polsce uważa się, iż minister zdrowia musi być lekarzem, a nauki – profesorem. Moją koleżanką w Szwecji jest ekonomistka, w Danii – politolog. Nieprawnicy byli ministrami sprawiedliwości w Wielkiej Brytanii, Norwegii, Austrii… Środowisko prawnicze powinno potraktować tę nową sytuację jako szansę. Autorytet wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza sądownictwa, rośnie, ale ciągle świat prawniczy postrzegany jest przez Polaków jako nieprzyjazny, zamknięty, i potrzebny jest dialog między nim a światem zwykłych obywateli.

Polityka 51.2011 (2838) z dnia 14.12.2011; Polityka; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Optymista na polu minowym"
Reklama