Witos był wśród pierwszych 11 polityków, wojskowych, uczonych i duchownych, uhonorowanych w 1921 r. odnowionym w II RP orderem. Jest on też jedynym kawalerem OOB, którego orderu pozbawiono. Była to kara dodatkowa, orzeczona poza karą więzienia w 1932 r., w tzw. procesie brzeskim. Witos za kraty nie trafił, bo wybrał emigrację do Czechosłowacji. Podczas jednej z rewizji, którymi nękano jego rodzinę i znajomych, policja odnalazła i zarekwirowała order.
Już po klęsce wrześniowej prezydent Władysław Raczkiewicz, „celem zatarcia rozterek przeszłości oraz dokonania pełnego zjednoczenia narodowego”, 31 października 1939 r. wydał dekret o amnestii dla 10 polityków skazanych w procesie brzeskim. Przywrócił im też „prawa obywatelskie, honorowe, godność, odznaczenia i ordery”. Witosowi (zmarł w 1945 r.) insygniów orderu jednak nie zwrócono ani też nie wydano ich jego potomkom. W muzeum Witosa w Wierzchosławicach obejrzeć można tylko replikę orderu.
Ludowcy liczą na to, że prezydent Komorowski oryginalne insygnia orderu przekaże rodzinie Witosa przed 90 rocznicą jego nadania. Mają też cichą nadzieję, że jeśli to nastąpi, łatwiej będzie przeprowadzić pełną rehabilitację ich przywódcy. Witosa objęła amnestia, natomiast PSL od lat, i jak dotąd bezskutecznie, domaga się też unieważnienia wyroku z 1932 r.