Kraj

Ojciec Maciej od Jana Pawła

Rezygnacja Macieja Zięby z dyrektorowania Europejskiemu Centrum Solidarności przerywa jedną z najbardziej błyskotliwych karier w polskim Kościele ostatnich dekad.

Maciej Zięba wyruszył w świat z powojennego Wrocławia, gdzie urodził się w 1954 r. Studiował tam fizykę, po studiach, które zakończył magisterium na piątkę, pracował we wrocławskim Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W latach 70. jego droga przecięła się z drogami powstającej w gierkowskiej Polsce opozycji demokratycznej. Głównie tej, która stworzyła w 1976 r., po stłumieniu przez władze robotniczego protestu w Radomiu i Ursusie, Komitet Obrony Robotników. Jeden z jego działaczy, Seweryn Blumsztajn, namówił go, by spróbował zebrać we Wrocławiu pieniądze na pomoc dla represjonowanych uczestników protestu i ich rodzin. Zgodził się, zbierał, poznał środowisko korowskie, które zwróciło uwagę na młodego człowieka o zacięciu społecznym, ujmującym sposobie bycia i wielkich aspiracjach intelektualnych. Było oczywiste, że po Sierpniu Zięba będzie kimś ważnym w Solidarności.

Zaprzyjaźniony z Władysławem Frasyniukiem, równolatkiem, zostaje ekspertem „S” dolnośląskiej. Do tych doświadczeń dochodzi w życiu Zięby kolejne, też formujące – praca najpierw w prasie związkowej Dolnego Śląska, a następnie w samym „Tygodniku Solidarność” pod redakcją Tadeusza Mazowieckiego.

I nagle, rok po Sierpniu, beniaminek porzuca towarzyszy broni. Wstępuje do zakonu kaznodziejskiego, czyli dominikanów. W tamtych latach dominikanie (choć nie wszyscy) w Polsce wspierali opozycję, otwierając przed nią sale klasztorne na wykłady i dyskusje. W 1986 r. Zięba składa śluby zakonne, rok później zostaje wyświęcony na kapłana. Wkrótce potem zalicza (znów z oceną bardzo dobrą) licencjat teologii, przedstawiając pracę o Kościele wobec świata współczesnego w świetle encyklik Jana Pawła II. Zaczyna się najważniejszy intelektualnie rozdział w działalności dawnego areligijnego racjonalisty. Zięba, dokształciwszy się na uczelniach zachodnich, w tym na renomowanym waszyngtońskim Catholic University of America, wyrabia sobie pozycję guru od katolickiej nauki społecznej i pontyfikatu Jana Pawła II. Jest rozrywany jako komentator spraw Kościoła w mediach i na panelach. W grudniu 1997 r. broni doktoratu, znów na piątkę, na temat Kościoła wobec demokratycznego kapitalizmu w świetle encykliki Jana Pawła II „Centesimus annus”.

Papieża zna osobiście, jeszcze z czasów przed wyborem, zbiera odeń pochwały za swoje komentarze do myśli papieskiej. Zięba stara się być podobnym do Wojtyły, wymykającym się wszelkim podziałom, katolikiem integralnym. Terminu tego użył zaprzyjaźniony z dominikaninem Jarosław Gowin na oznaczenie katolicyzmu centrowego, gotowego do dialogu ze światem, ale doktrynalnie rygorystycznego. Upowszechnia poglądy ortodoksyjnie katolickie w sprawach wiary, konserwatywne w dziedzinie polityki i społeczeństwa, a zarazem prorynkowe i prodemokratyczne. Tak też można opisać jego wizję Kościoła w demokracji liberalnej. Do tego dołącza etos Solidarności. Jednocześnie robi karierę zakonną.

Ale tu nie poszło już tak wspaniale. W latach 1998–2006 był prowincjałem, czyli szefem, polskich dominikanów. Od XIII w. swoje władze dominikanie wybierają w tajnych wyborach. On dwukrotnie przeszedł ten sprawdzian pozytywnie. Jednak odszedł z urzędu w przykrych okolicznościach. Zostawiał zakon mocno podzielony na tle stylu rządzenia (krytycy uważali go za tyrański) i sprawy dominikanina Konrada Hejmy z 2005 r. Według badaczy IPN Hejmo był wieloletnim współpracownikiem SB w Rzymie. Przedstawione na ten temat materiały Zięba nazwał na spotkaniu z mediami „porażającymi’’, lecz kilku czołowych dominikanów napiętnowało to zachowanie prowincjała jako pochopne i nadgorliwe.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Ukraina przegrywa wojnę na trzech frontach, czwarty nadchodzi. Jak długo tak się jeszcze da

Sytuacja Ukrainy przed trzecią zimą wojny rysuje się znacznie gorzej niż przed pierwszą i drugą. Na porażki w obronie przed napierającą Rosją nakłada się brak zdecydowania Zachodu.

Marek Świerczyński, Polityka Insight
04.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną